Wpisy archiwalne w miesiącu
Lipiec, 2016
Dystans całkowity: | 215.41 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 10:45 |
Średnia prędkość: | 20.04 km/h |
Maksymalna prędkość: | 35.70 km/h |
Liczba aktywności: | 8 |
Średnio na aktywność: | 26.93 km i 1h 20m |
Więcej statystyk |
Do Michała
Niedziela, 31 lipca 2016
Kategoria 1. 1-30km, transport
km: | 21.89 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:04 | km/h: | 20.52 |
Do Michała rowerkiem, powrót samochodem (razem z rowerem) bo rozpadał się deszcz.
Spontaniczny wyjazd
Piątek, 29 lipca 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
km: | 25.65 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:02 | km/h: | 24.82 |
Lotka zadzwoniła do mnie wieczorem czy chcę iść na rower - oczywiście ja na to jak na lato. :) Po 20:00 wyjechałam z domu, dojechałam do Rosnowa gdzie Lotka wyjechała mi naprzeciw. Razem pojechałyśmy w kierunku Rosnówka:
Po drodze oglądałyśmy sobie zachód słońca. :) Później przejechałyśmy przez kładkę i lasem jechałyśmy w stronę Wypalanek. Dalej jechałyśmy przez Konarzewo, Dopiewiec, Palędzie, Gołuski, Głuchowo i Komorniki, aż do Rosnowa. Tam postałyśmy i pogadałyśmy chwilę, poprawiłam jeszcze Lotce czujnik od licznika i pojechałyśmy do domów.
Dzięki za propozycję i wspólny wieczorny objazd po okolicy! :)
Rowerem najlepiej
Czwartek, 28 lipca 2016
Kategoria 2. 30-50km, transport, ze zdjęciami
km: | 43.50 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:04 | km/h: | 21.05 |
Miałam jechać do Michała i oczywiście wybrałam rower. Było gorąco i duszno, ale żadnej burzy nie było w okolicy. Trasa standardowa, czyli Komorniki, Luboń, Dębina. Z Dębiny przejechałam nad Wartą na Starołękę, żeby zgarnąć Michała z pracy. I tam zbliżała się jakaś burza, która jednak do nas nie dotarła:
Dalej już razem z Michałem przez miasto.
A wieczorem powrót do domu po ciemku. Na Dębcu i w Luboniu stały wielkie kałuże, dalej już było sucho. :)
Do domu
Wtorek, 26 lipca 2016
Kategoria 1. 1-30km, transport, ze zdjęciami
km: | 22.13 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:07 | km/h: | 19.82 |
Do Michała
Poniedziałek, 25 lipca 2016
Kategoria 1. 1-30km, transport
km: | 21.68 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:03 | km/h: | 20.65 |
Wieczorna przejażdżka z Michałem i Lotką
Piątek, 22 lipca 2016
Kategoria ze zdjęciami, z Michałem, z Lotką, 1. 1-30km
km: | 24.08 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:20 | km/h: | 18.06 |
Miałam iść na rower z Lotką, ale Michał był u mnie. Połączyliśmy więc przejażdżkę z odprowadzeniem Michała. Lotka przyjechała po nas i w trojkę ruszyliśmy w stronę Gołusek. Postanowiliśmy pojechać przez teren budowy drogi i dało się przejechać bez problemu (tylko oponki miałam trochę brudne).
Spokojnym tempem jechaliśmy przez Plewiska, koło Auchan do Lubonia, gdzie Michał się odłączył, a my odbiłyśmy w stronę domu. Pojechałyśmy przez Komorniki i dalej Grajzerówką do Szreniawy. Chwilę jeszcze pogadałam z Lotką pod blokiem i pojechałam do domu.
:)
Krótka przejażdżka z Lotką
Środa, 20 lipca 2016
Kategoria z Lotką, WPN, 2. 30-50km, ze zdjęciami
km: | 44.46 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:21 | km/h: | 18.92 |
Tego dnia jechałam do Lubonia załatwić kilka spraw - oczywiście rowerkiem. :)
A później byłam umówiona z Lotką na krótką przejażdżkę po okolicy. Pojechałam po nią, wzięła rower i pojechałyśmy polną drogą w stronę jeziora Jarosławieckiego:
Przejechałyśmy ścieżką wzdłuż jeziora, po płytach do Grajzerówki, którą przecięłyśmy i jechałyśmy żółtym szlakiem, na którym było sporo rowerzystów. Szlak najpierw kieruje się w stronę Łęczycy, dalej zakręca w kierunku Wir. Przed Wirami dostrzegłyśmy czarny dym, zatrzymałam się na chwilę i zrobiłam zdjęcie:
Przejechałyśmy przez Wiry i Lotka poprowadziła drogą w stronę Lubonia, a dalej do Komornik. Tam stało kilka wozów straży pożarnej bo zapalił się jakiś magazyn, przynajmniej tak mówiła jedna z osób, która się przyglądała. Pojechałyśmy dalej przez Komorniki, Rosnowo do Chomęcic. Lotka wstąpiła jeszcze do mnie na herbatkę.
Dzięki za krótką przejażdżkę! :)
Pierwszy raz od dawna
Niedziela, 17 lipca 2016
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 12.02 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:44 | km/h: | 16.39 |
Bardzo ubolewam nad ilością moich wyjazdów rowerowych w ciągu ostatniego miesiąca. Poza jedną dłuższą wycieczką do Cichowa (którą muszę jeszcze opisać:P), była tylko jedna krótka przejażdżka. Spowodowane było to brakiem czasu w czerwcu i wyjazdem na obóz na początku lipca, z którego dodatkowo wróciłam chora :( W niedzielę było ciepło i choć nie doszłam do siebie całkowicie, postanowiliśmy pojechać z Michałem na króciutką przejażdżkę nad jezioro i do lasu. :)
Po obiedzie ruszyliśmy w kierunku jeziora Chomęcickiego, wjechaliśmy na chwilę na plażę, bo chciałam zobaczyć jak to zostało zorganizowane. Boje są, ratownik też czuwa, kilka osób było na brzegu, ale nikt się nie kąpał. Jest też jeszcze trochę piachu do rozgarnięcia. Powspominałam, jaka kiedyś plaża była mała i ruszyliśmy dalej.
Pojechaliśmy przez las do Rosnówka, przejechaliśmy kładką nad jeziorem i przejechaliśmy się do kościoła/kaplicy, bo Michał nie wiedział gdzie to jest. Później polną drogą pojechaliśmy do domu.
Choć to tylko 12 km to fajnie, że w ogóle wsiadłam na rower. :)