Wpisy archiwalne w kategorii
z Lotką
Dystans całkowity: | 3015.78 km (w terenie 258.50 km; 8.57%) |
Czas w ruchu: | 176:09 |
Średnia prędkość: | 16.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.80 km/h |
Liczba aktywności: | 84 |
Średnio na aktywność: | 35.90 km i 2h 08m |
Więcej statystyk |
Ciekawe, czy pamięta jak się jeździ?
Piątek, 23 czerwca 2017
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
km: | 27.86 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:45 | km/h: | 15.92 |
Udało się! Wyciągnęłam Lotkę na rower. Po ponad miesięcznej przerwie i dopiero piąty raz w tym roku, kiepsko. Ale cóż ja biedna mogę zrobić gdy w jej życiu pojawiła się druga połówka i samochód. Czasu mniej, a leń większy... :D
Ale pojechałyśmy, co przez pogodę nie było tak w stu procentach pewne. Mimo całkowicie zachmurzonego nieba zaryzykowałyśmy.
Ja wyjechałam po Lotkę do Szreniawy i razem dotarłyśmy do jeziora Jarosławieckiego, gdzie dawno nas nie było, więc zrobiłyśmy krótką przerwę.
Dalej jechałyśmy w kierunku Jezior, zjechałyśmy do jeziora Góreckiego i wzdłuż brzegu jechałyśmy czerwonym szlakiem. Cały czas gadałyśmy i zmachałyśmy się przez to strasznie. Gdy już oddalałyśmy się od jeziora, napotkałyśmy sporych rozmiarów przeszkodę, trzeba było obejść ją dookoła.
Zjechałyśmy z czerwonego szlaku i dalej przez Górkę i Trzebaw dojechałyśmy do Rosnówka (po okropnej tarce). Na drodze z Rosnówka do Szreniawy zmagałyśmy się z coraz silniejszymi podmuchami wiatru, ale deszczu nie było.
Pożegnałam się z Lotką i pojechałam prosto do domu.
Dzięki za przejażdżkę! :)
Ale pojechałyśmy, co przez pogodę nie było tak w stu procentach pewne. Mimo całkowicie zachmurzonego nieba zaryzykowałyśmy.
Ja wyjechałam po Lotkę do Szreniawy i razem dotarłyśmy do jeziora Jarosławieckiego, gdzie dawno nas nie było, więc zrobiłyśmy krótką przerwę.
Dalej jechałyśmy w kierunku Jezior, zjechałyśmy do jeziora Góreckiego i wzdłuż brzegu jechałyśmy czerwonym szlakiem. Cały czas gadałyśmy i zmachałyśmy się przez to strasznie. Gdy już oddalałyśmy się od jeziora, napotkałyśmy sporych rozmiarów przeszkodę, trzeba było obejść ją dookoła.
Zjechałyśmy z czerwonego szlaku i dalej przez Górkę i Trzebaw dojechałyśmy do Rosnówka (po okropnej tarce). Na drodze z Rosnówka do Szreniawy zmagałyśmy się z coraz silniejszymi podmuchami wiatru, ale deszczu nie było.
Pożegnałam się z Lotką i pojechałam prosto do domu.
Dzięki za przejażdżkę! :)
Rozkręcić Lotkę
Piątek, 19 maja 2017
Kategoria z Lotką, 1. 1-30km
km: | 28.36 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:31 | km/h: | 18.70 |
Udało się pójść na rower z Lotką. Połączyłam przyjemne z pożytecznym i udałyśmy się do Leroy Merlin po jedną rzecz, a Lotka pilnowała mi roweru. :)
Później pojechałyśmy przez Plewiska, Gołuski i Konarzewo do Chomęcic. Posiedziałyśmy chwilę u mnie na ogródku, zjadłyśmy lody, a na koniec odprowadziłam ją do Szreniawy.
Dzięki za przejażdżkę i pomoc z zakupami! :)
Później pojechałyśmy przez Plewiska, Gołuski i Konarzewo do Chomęcic. Posiedziałyśmy chwilę u mnie na ogródku, zjadłyśmy lody, a na koniec odprowadziłam ją do Szreniawy.
Dzięki za przejażdżkę i pomoc z zakupami! :)
Nadwarciańska poprawka
Sobota, 25 marca 2017
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
km: | 35.26 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:08 | km/h: | 16.53 |
Nie miałam pomysłu na trasę, więc Lotka miała coś zaproponować. Wybrała Nadwarciański Szlak Rowerowy, a ja się zgodziłam, mimo że jechałam nim trzy dni wcześniej. Pojechałyśmy Grajzerówką, a potem przez las do Puszczykowa, gdzie wjechałyśmy na szlak. Jechało się przyjemnie, było rześko, ale słoneczko grzało już coraz bardziej. Wiatr był, ale nie tak bardzo uciążliwy. Do czasu.
Po negocjacjach zdecydowałyśmy zjechać ze szlaku już w Łęczycy, a nie w Luboniu.
I wtedy zaczęła się walka z wiatrem, byłyśmy na to gotowe, ale było ciężko. Przejazd przez całe Wiry zajął nam mnóstwo czasu. W Komornikach znów wjechałyśmy na Grajzerówkę i dotarłyśmy do Szreniawy.
Dalej już sama musiałam sobie radzić w tej nierównej walce z wiatrem.
Dzięki za fajną, przedpołudniową przejażdżkę! :)
Po negocjacjach zdecydowałyśmy zjechać ze szlaku już w Łęczycy, a nie w Luboniu.
I wtedy zaczęła się walka z wiatrem, byłyśmy na to gotowe, ale było ciężko. Przejazd przez całe Wiry zajął nam mnóstwo czasu. W Komornikach znów wjechałyśmy na Grajzerówkę i dotarłyśmy do Szreniawy.
Dalej już sama musiałam sobie radzić w tej nierównej walce z wiatrem.
Dzięki za fajną, przedpołudniową przejażdżkę! :)
Krótka przejażdżka z Lotką
Wtorek, 28 lutego 2017
Kategoria z Lotką, 1. 1-30km
km: | 15.10 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:55 | km/h: | 16.48 |
Miało padać, a nie padało, więc umówiłyśmy się z Lotką na krótką przejażdżkę. Po powrocie do domu szybko zjadłam obiad i założyłam te same ciuchy co wczoraj. Dodatkowo na wierzch założyłam cienką kurtkę, bo wczoraj jak wracałam to zachodziło słońce, a dzisiaj zachodziło jak wyjeżdżałam, więc było chłodniej.
Trasa: Chomęcice - Głuchowo - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo
Zdjęć nie ma bo było ciemno. :P
Późne rozpoczęcie roku
Sobota, 28 stycznia 2017
Kategoria ze zdjęciami, z Lotką, WPN, 1. 1-30km
km: | 12.58 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:48 | km/h: | 15.73 |
Sobotnia krótka przejażdżka z Lotką, otwierająca ten rok. Żałuję, że dopiero pod koniec stycznia udało się wyjść na rower, jednak cieszę się, że mimo mrozu ruszyłyśmy się z domu.
Droga ze Szreniawy do Rosnówka była śliska i musiałyśmy bardzo uważać, żeby się nie przewrócić, z kolei z Rosnówka do Chomęcic było błotko, które "załatwiło" nasze kurtki, rowery, a nawet moje włosy. :P
Mimo wszystko bardzo pozytywnie. Dzięki za krótki wypad! Oby cały rok był lepszy niż styczeń. :)
Wieczorna przejażdżka do sklepów
Wtorek, 13 września 2016
Kategoria z Michałem, z Lotką, transport, 1. 1-30km
km: | 17.23 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:51 | km/h: | 20.27 |
Popołudniowo-wieczorna przejażdżka do Leroy'a i Auchan. Michał robił zakupy, a my pilnowałyśmy rowerów i siedząc na fotelach ogrodowych przed sklepem miałyśmy okazję chwilę pogadać. :) Później odprowadziłyśmy Michała do Lubonia i każdy udał się w swoją stronę :)
Nad jeziorko
Sobota, 3 września 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 14.77 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:54 | km/h: | 16.41 |
Nauka jazdy :D
Niedziela, 28 sierpnia 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 28.11 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:39 | km/h: | 17.04 |
W końcu i na mnie przyszedł czas. Po usłyszeniu wielu dobrych i zachęcających opinii od użytkowników butów z systemem SPD, postanowiłam sobie również takie kupić. Michał wymienił mi pedały i zamocował bloki, więc już nie było odwrotu. Najpierw na sucho próbowałam wpinać i wypinać buty w różnych położeniach korby, potem powoli ruszyłam po ogródku. Gdy chciałam się zatrzymać zaczęłam hamować, chyba trochę zbyt szybko, bo prawego buta wypięłam, ale lewego już nie zdążyłam. Oczywiście rower leciał już wraz ze mną na lewą stronę i zaliczyłam pierwszą glebę - po 15 metrach! :D Pomyślałam, że może być już tylko lepiej. :)
Pojechaliśmy sobie na trawę koło szkoły, żeby tam trochę poćwiczyć. Poprosiłam Michała, żeby poluzował mi pedały, żeby łatwiej można było wpiąć i wypiąć, teraz mam najsłabiej jak to możliwe. :) Trochę pokrążyłam, robiłam małe kółeczka, zatrzymywałam się itd. Tym razem zero upadków. :)
Po południu pojechaliśmy jeszcze z Lotką nad jezioro. Spotkaliśmy się w połowie drogi i przez Rosnówko lasem dotarliśmy na Wypalanki. Szybko się rozebraliśmy i poszliśmy zażyć kąpieli. Woda, po oswojeniu się, była całkiem przyjemna. :)
Po jeziorze wstąpiliśmy do mnie na kawę, a do kawy kanapki, bo bardzo zgłodnieliśmy. Później chciałam odprowadzić Michała i namówiłam Lotkę, aby jechała z nami do Komornik, gdzie pożegnałyśmy się z Michałem i Grajzerówką dotarłyśmy do Szreniawy. Po chwili rozmowy z Jolą (jej siostrą), pojechałam do domu.
Odprowadzić Lotkę
Czwartek, 4 sierpnia 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką
km: | 12.71 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:40 | km/h: | 19.07 |
Lotka przyjechała do nas z sukienką do przeszycia, zostawiła mamie sukienkę, wypiła kawę i namówiła mnie, żebym odprowadziła ją rowerem do domu. Tak więc miałam krótką, wieczorną przejażdżkę. Pojechałyśmy przez Rosnówko i polną drogą do Szreniawy. Później to już szybko, najkrótszą drogą do domu. :)
Spontaniczny wyjazd
Piątek, 29 lipca 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
km: | 25.65 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:02 | km/h: | 24.82 |
Lotka zadzwoniła do mnie wieczorem czy chcę iść na rower - oczywiście ja na to jak na lato. :) Po 20:00 wyjechałam z domu, dojechałam do Rosnowa gdzie Lotka wyjechała mi naprzeciw. Razem pojechałyśmy w kierunku Rosnówka:
Po drodze oglądałyśmy sobie zachód słońca. :) Później przejechałyśmy przez kładkę i lasem jechałyśmy w stronę Wypalanek. Dalej jechałyśmy przez Konarzewo, Dopiewiec, Palędzie, Gołuski, Głuchowo i Komorniki, aż do Rosnowa. Tam postałyśmy i pogadałyśmy chwilę, poprawiłam jeszcze Lotce czujnik od licznika i pojechałyśmy do domów.
Dzięki za propozycję i wspólny wieczorny objazd po okolicy! :)