thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

z Miłoszem

Dystans całkowity:197.19 km (w terenie 24.20 km; 12.27%)
Czas w ruchu:15:03
Średnia prędkość:12.57 km/h
Maksymalna prędkość:40.30 km/h
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:17.93 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Z Miłoszem i Michałem

Środa, 31 sierpnia 2016
km:12.42km teren:0.00
czas:00:54km/h:13.80
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Michałem, z Miłoszem, ze zdjęciami

Krótka przejażdżka po okolicy z Miłoszem i Michałem. Trasa przez Wypalanki, z krótką przerwą nad jeziorem Chomęcickim, dalej przez las do Rosnówka i dookoła jeziora. Usiedliśmy sobie przy mini plaży w Rosnówku, o której dowiedziałam się kilka dni temu. Próbowałam zrobić zdjęcie, ale Miłosz od razu się odwrócił.

Na plaży w Rosnówku

Później przez Rosnówko jechaliśmy asfaltem i polną drogą prosto do Chomęcic.

Dzięki chłopaki za wspólną przejażdżkę! 
Mam nadzieję, że to była tylko rozgrzewka i jeszcze w tym roku gdzieś razem pojedziemy. :)


Osowa Góra - niespodziewanie z Miłoszem (no i Lotką) :)

Czwartek, 9 czerwca 2016
km:49.76km teren:0.00
czas:05:05km/h:9.79
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Lotką, z Miłoszem, ze zdjęciami

Najpierw pojechałam sama na chwilę do Plewisk, podwieźć tacie kawkę do pracy, a później na przejażdżkę z Lotką.
Ona przyjechała do mnie i pijąc kawę, czekała aż zjem obiad.
Gdy już byłam gotowa mogłyśmy ruszać. Celem była Osowa Góra, tak po prostu wymyśliłam sobie, że dawno tam nie byłyśmy. 
Jak już jechałyśmy, przypomniałam sobie, że nie przetarłam wcześniej nasmarowanego łańcucha, więc zatrzymałyśmy się przy sklepie. Zaczepił nas Miłosz i mimo naszych protestów stwierdził, że pojedzie z nami.
Pojechaliśmy w stronę Wypalanek:

Jedziemy razem

Dalej przez Trzebaw i Górkę, by wjechać na PdP. Jechało się bardzo dobrze. W okolicy jeziora Góreckiego zjechaliśmy na czerwony szlak. Przejechaliśmy koło jeziora Skrzynka i wyjechaliśmy koło leśniczówki - Miłosz już nie wiedział gdzie jest. :P

Gdzie one mnie wywiozły? :)

Dalej jechaliśmy cały czas czerwonym szlakiem, bardzo lubię tę jego część, jest cicho i spokojnie. :)
Zaczęło się trochę podjazdów i piachu, później zjazd koło Kociołka i już pod górę. Powiedziałam Miłoszowi, żeby się nie martwił, bo poczekamy na niego jak podjedziemy. Trochę prowadził, później znów podjechał trochę, a na koniec powoli doprowadził rower na górę. Kiedyś będzie podjeżdżał całość :)

Podjazd był - jest przerwa


I Miłosz też dotarł po chwili :)

Później podjechaliśmy jeszcze na chwilę na wieżę widokową:

Widok z wieży
Widoczek z góry

Lotka zauważyła, że nie ma bidonu, więc cofnęłyśmy się do poprzedniego miejsca postoju i rzeczywiście tam go zostawiła. Dojechałyśmy do Miłosza, który na nas czekał, zjechaliśmy w dół po kocich łbach i wjechaliśmy w piach. Jadąc pierścieniem dotarliśmy do jeziora Góreckiego, gdzie tradycyjnie zatrzymaliśmy się na chwilę, by zrobić zdjęcie:

Moje miejsce 3

A tu Miłosz zaliczający podjazd na drodze wzdłuż jeziora:

Podjazd

Boczną bramą wjechaliśmy na teren dyrekcji WPN-u, ale po chwili wygonił nas jakiś pan z ochrony.

Dyrekcja WPN - Jeziory

Dalej pojechaliśmy w stronę Jarosławca, przez Rosnówko i kładkę, a następnie polną drogą do Chomęcic. Miłosz już był delikatnie zmęczony, ale dzielnie pedałował bez żadnego marudzenia. :) Podjechaliśmy jeszcze do sklepu na lody i tam posiedzieliśmy trochę przed powrotem do domu. Lotka pobawiła się jeszcze z pieskiem:

Cookie :)

Dzięki Wam za wycieczkę :) Miłoszowi gratuluję kolejnego pobicia swojego rekordu! :)


Z Miłoszem - pierwszy raz w tym roku :)

Wtorek, 10 maja 2016
km:12.55km teren:0.00
czas:00:52km/h:14.48
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Miłoszem, ze zdjęciami

Udało nam się razem wyjść na rower. Zeszły rok był kiepski, młody zmagał się z chorymi zatokami, potem moja wyprawa i jakoś tak zgadaliśmy trzy albo cztery razy. Mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy. :)
Postanowiliśmy zrobić krótką wycieczkę na rozgrzewkę. Lekko wiało, ale cóż to dla nas. Wyjechaliśmy pod wiatr, aby wracać z wiatrem (oby tylko się nie okręcił!) :)
Dotarliśmy do plaży nad jeziorem i trochę zdziwiła mnie tabliczka z napisem "Kąpielisko nad jeziorem Chomęcicko-Rosnowskim w Chomęcicach". Wprawdzie jeziora są połączone, ale są to dwa osobne jeziora - Chomęcickie i Rosnowskie. 

Kąpielisko nad jeziorem Chomęcickim

Miłosz nad jeziorem Chomęcickim

Postaliśmy tam chwilę i podziwialiśmy fajnie przygotowane na lato kąpielisko. Ruszyliśmy dalej przez las w stronę Rosnówka.

Las między Wypalankami, a Rosnówkiem

Przejechaliśmy przez kładkę i wyjechaliśmy na asfalt, którym dotarliśmy do Walerianowa, Rosnowa, a dalej już z wiatrem do Chomęcic.

Wracamy do Chomęcic

Dzięki Miłosz za wspólną przejażdżkę! Liczę na więcej i dłuższy dystans. :)


Z ciocią i Miłoszem

Środa, 29 lipca 2015
km:18.68km teren:0.00
czas:01:35km/h:11.80
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, z Miłoszem, ze zdjęciami

Obiecałam Miłoszowi przejażdżkę i w końcu udało się pojechać. Dołączyła do nas ciocia. Miło tak kilka dni po wyprawie pojechać sobie na luzie, bez pośpiechu. Młody nalegał, żeby jechać nad jezioro Jarosławieckie. Czemu nie! :)
Pojechaliśmy z Chomęcic polną drogą do Rosnówka:

Miłosz i ciocia w Rosnówku

Za Rosnówkiem znów kolejne przewrócone drzewo:

Powalone drzewko

Przy plaży zrobiliśmy sobie krótką przerwę, zjedliśmy coś słodkiego i napiliśmy się. Było chłodnawo, kilka osób siedziało nad jeziorkiem, ale nikt się nie kąpał. Po chwili ruszyliśmy dalej, już w stronę domu drugą stroną jeziora.

Wzdłuż jeziora Jarosławieckiego

Wracając przez Rosnówko odbiliśmy w las, przejechaliśmy koło stadniny koni, kilka nawet się pasło tuż obok nas. :)

Konie przy stadninie w Rosnówku

Wróciliśmy przez las na Wypalanki i do domu.
Dzięki za wspólną wycieczkę, mam nadzieję, że jeszcze w tym roku gdzieś razem pojedziemy. :)


Niedaleko

Środa, 17 czerwca 2015
km:13.35km teren:0.00
czas:01:01km/h:13.14
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, z Miłoszem, ze zdjęciami

Miłosz przyszedł do nas pobawić się z małymi kotkami. Zaproponowałam mu krótką przejażdżkę nad jezioro i się zgodził. Musiałam się przebrać, więc poszedł do domu też się uszykować, a ja miałam po niego podjechać. 
Pojechałam, wyszedł Miłosz i powiedział, że jak wrócił to Sylwia zapytała czy chce jechać na rower. :D Tak więc pojechaliśmy we troje. 
Spokojnym tempem na Wypalanki i do j. Chomęcickiego, gdzie zatrzymaliśmy się od strony lasu. Miłosz nalegał, żaeby pojechać jeszcze nad j. Jarosławieckie, Sylwia bardzo nie chciała. Ja też nie bardzo bo w domu czekał obiad, a byłam już głodna. :D Wymyśliłam, że możemy wydłużyć troszkę trasę i zamiast jechać prosto do Rosnówka, pojedziemy koło grobów. 
Droga była taka sobie, ale jechało się przyjemnie.

Przy jeziorze nie zrobiłam zdjęć, za to zrobiłam je tutaj:

Miłosz i jego rower

Sylwia :)

Przez las pojechaliśmy do Rosnówka, trochę pomyliłam drogę, ale i tak wyjechaliśmy mniej więcej tam gdzie wyjechać mieliśmy.
Później to już przez kładkę i polną drogą do Chomęcic.

Dzięki Wam za krótki wspólny wypad! Kiedy to Jarosławieckie? :)

Z Miłoszem do Komornik

Czwartek, 28 maja 2015
km:8.00km teren:0.00
czas:km/h:
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, z Miłoszem
Miałam pojechać rowerem do Komornik do apteki, ale akurat przyszedł Miłosz, więc zaproponowałam, żeby pojechał ze mną :)

Z Miłoszem nad Jarosławiec

Piątek, 10 kwietnia 2015
km:21.42km teren:0.00
czas:01:33km/h:13.82
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Miłoszem, ze zdjęciami

Dziś pojechałam na rower z Miłoszem. Pierwszy taki wyjazd w tym roku dla niego. Wyjechaliśmy około 14 w kierunku Wypalanek. 

Dojeżdżamy do Wypalanek

Po drugiej stronie jeziora zrobiliśmy krótki postój. 
Pełno tam było policjantów i strażaków, ale raczej nic się nie stało, bo na luzie sobie siedzieli na ławeczkach. :P

Przerwa nad jeziorem Chomęcickim

Ruszyliśmy drogą wzdłuż jeziora, a potem odbiliśmy do góry i wyjechaliśmy na drogę do Rosnówka koło grzybka. Kawałek dalej Miłosz się zatrzymał, bo siodełko mu się przekręciło, a ja w błotnistej koleinie zauważyłam żabę, a nawet dwie. Na krótkim odcinku do Rosnówka było ich w sumie 6 :)

Ciekawe czy to Królewicz... :P

Jechaliśmy dalej przez Rosnówko w stronę Jeziora Jarosławieckiego, przy plaży zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę i kilka fotek:

Jezioro Jarosławieckie

Chillout :)

Jeziorko :)

W drodze powrotnej spotkaliśmy jeszcze 12 żab, tzn. tyle widzieliśmy a ile ich było, kto wie... :P
Powrót był już dla Miłosza trochę męczący, ale mimo to jechał dzielnie.

Dzięki Młody za przejażdżkę, oby takich więcej. :)

Tu i tam

Piątek, 14 listopada 2014
km:18.61km teren:0.00
czas:01:00km/h:18.61
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Miłoszem
Szybki skok po południu do Decathlonu po czapki na rower dla mnie, siostry i mamy. :) Było już zdecydowanie zimniej, niż kiedy ostatnio byłam na rowerze. W drodze powrotnej podjechałam po mamę do pracy i razem z nią wróciłam do domu.

Pod wieczór jeszcze pojechałam z ciocią Elą do podstawówki, odebrać Miłosza i Oskara z karate. Powrót z prędkością 11-12 km/h :D

Z Miłoszem

Środa, 27 sierpnia 2014
km:11.82km teren:1.20
czas:00:50km/h:14.18
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, transport, z Miłoszem
Musiałam pojechać do Komornik po zakupy na obiad, a że rozmawiałam z Miłoszem rano, to zaproponowałam mu, żeby pojechał ze mną. Wyjechaliśmy grubo po 11, pojechaliśmy do Biedronki w Komornikach, tam szybkie zakupy i powrót. Postanowiliśmy pojechać przez Głuchowo i wstąpić na chwilę do Gumisia bo nas zapraszał. W Głuchowie był mały problem z przejazdem, bo robili na pewnym odcinku nowy asfalt, ale pojechaliśmy polną drogą, którą i tak Miłosz chciał mi pokazać. U Gumisia chwilę pogadaliśmy, napiliśmy się soku, obejrzeliśmy rowery i z powrotem już prosto do domu do Chomęcic.

Dzięki Miłosz za towarzystwo! :)

Niedzielny objazd :)

Niedziela, 6 lipca 2014
km:24.00km teren:17.00
czas:01:43km/h:13.98
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, ze zdjęciami, z Miłoszem
Wczoraj krótka przejażdżka z Miłoszem, a dzisiaj dłuższy wyjazd. :) Umawiamy się na "po obiedzie", czyli około 15 - 16. Młody zjawia się u nas trochę po 14. W końcu po ogarnięciu się ruszamy o 16. Jedziemy Poznańską i koło Koźlaka skręcamy w polne drogi. 
Madzia od samego początku wyciąga telefon i pstryka fotki, jedna w drodze do Rosnówka:

Droga do Rosnówka

Następne w Rosnówku:

Rosnówko

Miłosz znów szkoli się w jeździe bez trzymanki:

Miłosz w Rosnówku

Przejeżdżamy przez Rosnówko, przecinamy główną drogę i ze spokojem jedziemy w kierunku j. Jarosławieckiego. Miłosz jest pozytywnie nastawiony, a to podstawa! :) Chcemy zrobić przerwę nad jeziorem, ale w tak upalny dzień jak dzisiaj jest tylu plażowiczów, że szkoda się tam pchać. Dlatego zamiast zjechać do plaży, jedziemy dookoła i z drugiej strony robimy przerwę na parkingu. Jest ławeczka i stolik, są ciasteczka i niestety komary też gryzą. :/ Trzeba ruszać dalej.

A oto Miłosz gotowy do dalszej jazdy:

Przerwa na parkingu

Tak więc ruszamy, cały czas polnymi drogami docieramy do Trzebawia, przejeżdżamy przez wieś i wyjeżdżamy na asfalt.
Miłosz cały czas szaleje, trochę wygłupów nie zaszkodzi:

Ja i młody

Dojeżdżamy do przejazdu przez tory i Magda chce porobić zdjęcia. Pomysł mi się nie podoba, bo wiemy jak działają toalety w naszych pociągach... Ale robimy krótki postój:

Na torach w Trzebawiu

A ja ciągle zerkam czy pociąg nie jedzie:   xD

Jedzie pociąg?

Ruszamy w końcu, znów przecinamy główną drogę i wjeżdżamy w las. Jedzie się bardzo przyjemnie, dopiero na Wypalankach jadący samochód zakurzył nam całą drogę: 

Wielki kurz

Zjeżdżamy do j. Chomęcickiego od strony lasu i tam robimy przerwę. 
Dobrze, że mnie nie wrzucił do tej wody:

Nad j. Chomęcickim

Pytam Miłosza czy jest zmęczony i jedziemy już do domu, czy jedziemy jeszcze przez Konarzewo. Chce jechać, więc ruszamy przez Glinki do Konarzewa. Dalej jeszcze polną drogą:

Polna droga z Konarzewa do Chomęcic

I wyjeżdżamy w Chomęcicach na Poznańskiej, do domu już żabi krok i dobrze, bo młody już trochę jednak zmęczony.

Wyjazd na ulicę Poznańską

Docieramy po 18 do domu. Jak dla mnie spoko przejażdżka, wiem że dla Miłosza atak na rekord życiowy, pobity o 1 km. :) Może w tym roku go podwoimy? Jeśli tylko będą chęci. :)

Chomęcice - Rosnówko - Jarosławiec - Trzebaw - Wypalanki - Glinki - Konarzewo - Chomęcice