thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2013

Dystans całkowity:172.49 km (w terenie 24.00 km; 13.91%)
Czas w ruchu:09:10
Średnia prędkość:18.82 km/h
Maksymalna prędkość:34.70 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:43.12 km i 2h 17m
Więcej statystyk

Pożegnanie Pielgrzymki Rowerowej

Poniedziałek, 5 sierpnia 2013
km:57.61km teren:3.00
czas:03:02km/h:18.99
Kategoria 3. 50-100km, transport, ze zdjęciami
Dziś pobudka, bardzo wcześnie, szybko do sklepu po bułki, kawka i o 6.40 wyjeżdżam z domu. Mój cel: Wzgórze św. Wojciecha w Poznaniu.
Jest przyjemnie, jeszcze czuć poranny chłód, ale zapowiada się ciepły dzień. Do Poznania jedzie się całkiem przyjemnie, gorzej przebić się przez miasto, ale i tak rowerkiem lepiej niż komunikacją. :)

O 7.45 rozpoczyna się Msza Święta, która jest pierwszym punktem
VIII Poznańskiej Rowerowej Pielgrzymki: Szlak Cysterski - Południe.
www.poznanskarowerowa.ksm.org.pl
A że jedzie w niej kilku moich znajomych z KSM, chciałam się z nimi pożegnać tuż przed wyjazdem.

Jeszcze zdjęcie grupowe tuż przed wyruszeniem w drogę:



POWODZENIA! A ja może się skuszę za rok... :)

Później mykam do domku i jeszcze do Lubonia. A po powrocie pakowanie, szykowanie itd... Bo jutro moja pierwsza Wielka-Mała Wyprawa na Mazury!!! :D

Na spotkanie z Martyną

Niedziela, 4 sierpnia 2013
km:12.54km teren:0.00
czas:00:41km/h:18.35
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, transport
Szybki wieczorny wypad na luzie na spotkanie z Martyną do Konarzewa. :)

W poszukiwaniu górek

Sobota, 3 sierpnia 2013
km:43.11km teren:16.00
czas:02:41km/h:16.07
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
Dziś wycieczka z Lotką w poszukiwaniu górek znalezionych kiedyś w opisie wycieczki jednego z bikerów. Inny przesłał mi piękną mapkę i wiedziałam już jak tam dojechać. JPbike Dziękuję za pomoc! :)

Tak więc po 17 ruszam po Lotkę do Szreniawy i razem śmigamy do Puszczykowa, stamtąd przez Mosinę do Krosinka. Podjeżdżamy pod górę do Ludwikowa, robimy zapasy Ludwiczanki i fotkę:



Chwila i trzeba uciekać bo komary tną niemiłosiernie. Zjeżdżamy trochę z górki i wjeżdżamy w las w poszukiwaniu naszych górek. Troszkę krążymy, ale w końcu naszym oczom ukazuje się upragniony widok! :)


Nawet ja załapałam się na zdjęcie - trochę niewyrażne, ale zawsze jest:


A tak cieszyła się moja współtowarzyszka:


Przejechanie tych górek dało nam tyle radości, a gdzy przejechałyśmy ten odcinek wyjechałyśmy w pięknym miejscu, widziałyśmy sarnę kilka metrów od nas, a widok był taki:

Prawie jak w górach!

Pojechałyśmy dalej i wyjechałyśmy w Dymaczewie, po drodze minęłyśmy taki oto domek:


Dojechałyśmy do jeziora na chwilę przerwy i ruszamy dalej szlakiem czarnym wzdłuż jeziora, tam znów górki i dołki. Niestety humory się psują, gryzą nas muchy, komary i jesteśmy całe poparzone przez pokrzywy. Mnie boli brzuch, a Lotka ma luźny pedał w rowerze.

Po drodze jeszcze zdjęcie zachodu słońca:


Kierujemy się w stronę Stęszewa, gdzie robimy przerwę koło sklepu i kupujemy batoniki (mi humor się poprawił:) Niestety luźny pedał w rowerze Lotki jest coraz bardziej uciążliwy, zaczynamy się zastanawiać czy dojedziemy do domu...
Postanawiamy poprosić pana, który podlewał ogródek koło domu o pomoc. I rzeczywiście, bez problemu, przyniósł klucz i dokręcił pedał. :) Było lepiej, nie idealnie, ale zawsze coś.
Do Szreniawy wracałyśmy główną drogą, bo najkrócej. Odprowadziłam Lotkę pod dom i pomknęłam do domu.

Myślę, że pomimo chwilowego kryzysu nie było tak żle. :) Dzięki Lotka!

Do rowerowego

Piątek, 2 sierpnia 2013
km:59.23km teren:5.00
czas:02:46km/h:21.41
Kategoria 3. 50-100km, transport
Dziś postanowiłam pojechać w końcu do Poznania do sklepu rowerowego po kurtkę. Po 11 pojechałam, ale nie było mojego rozmiaru (wszystko takie wielkie:P). Ale pan w sklepie powiedział, że zamówi i późnym popołudniem będzie.
Tak więc po 19 jadę znów, dość szybko aby zdążyć do 20 przed zamknięciem sklepu. :)
W drodze powrotnej robię taką fotkę:



A co! Ze zdjęciem zawsze ładniej! :)