thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

W poszukiwaniu górek

Sobota, 3 sierpnia 2013
km:43.11km teren:16.00
czas:02:41km/h:16.07
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
Dziś wycieczka z Lotką w poszukiwaniu górek znalezionych kiedyś w opisie wycieczki jednego z bikerów. Inny przesłał mi piękną mapkę i wiedziałam już jak tam dojechać. JPbike Dziękuję za pomoc! :)

Tak więc po 17 ruszam po Lotkę do Szreniawy i razem śmigamy do Puszczykowa, stamtąd przez Mosinę do Krosinka. Podjeżdżamy pod górę do Ludwikowa, robimy zapasy Ludwiczanki i fotkę:



Chwila i trzeba uciekać bo komary tną niemiłosiernie. Zjeżdżamy trochę z górki i wjeżdżamy w las w poszukiwaniu naszych górek. Troszkę krążymy, ale w końcu naszym oczom ukazuje się upragniony widok! :)


Nawet ja załapałam się na zdjęcie - trochę niewyrażne, ale zawsze jest:


A tak cieszyła się moja współtowarzyszka:


Przejechanie tych górek dało nam tyle radości, a gdzy przejechałyśmy ten odcinek wyjechałyśmy w pięknym miejscu, widziałyśmy sarnę kilka metrów od nas, a widok był taki:

Prawie jak w górach!

Pojechałyśmy dalej i wyjechałyśmy w Dymaczewie, po drodze minęłyśmy taki oto domek:


Dojechałyśmy do jeziora na chwilę przerwy i ruszamy dalej szlakiem czarnym wzdłuż jeziora, tam znów górki i dołki. Niestety humory się psują, gryzą nas muchy, komary i jesteśmy całe poparzone przez pokrzywy. Mnie boli brzuch, a Lotka ma luźny pedał w rowerze.

Po drodze jeszcze zdjęcie zachodu słońca:


Kierujemy się w stronę Stęszewa, gdzie robimy przerwę koło sklepu i kupujemy batoniki (mi humor się poprawił:) Niestety luźny pedał w rowerze Lotki jest coraz bardziej uciążliwy, zaczynamy się zastanawiać czy dojedziemy do domu...
Postanawiamy poprosić pana, który podlewał ogródek koło domu o pomoc. I rzeczywiście, bez problemu, przyniósł klucz i dokręcił pedał. :) Było lepiej, nie idealnie, ale zawsze coś.
Do Szreniawy wracałyśmy główną drogą, bo najkrócej. Odprowadziłam Lotkę pod dom i pomknęłam do domu.

Myślę, że pomimo chwilowego kryzysu nie było tak żle. :) Dzięki Lotka!

Komentarze
Nie ma sprawy :)
WPN i okolice są świetne do rowerowania.
Fajny trip zrobiliście !
JPbike
- 20:16 czwartek, 24 października 2013 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa iepou
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]