thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2015

Dystans całkowity:325.87 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:17:00
Średnia prędkość:19.17 km/h
Maksymalna prędkość:39.80 km/h
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:27.16 km i 1h 25m
Więcej statystyk

Rowerowe pogotowie

Sobota, 7 marca 2015
km:8.89km teren:0.00
czas:00:24km/h:22.24
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem
Wróciłam z roweru z Lotką, zdążyłam się przebrać z rowerowych ciuchów i zjeść obiad kiedy zadzwonił Michał. Jechał do mnie, po drodze chciał poprawić szybkozamykacz w tylnym kole i mu pękł. 
Takich części to ja nie mam w domu, ale mogłam wyjąć z roweru taty na chwilę. 
Tak więc musiałam znów przebrać się w ciuchy rowerowe i pojechać mu zawieźć to do Komornik :)

Po raz pierwszy po chorobie...

Sobota, 7 marca 2015
km:21.30km teren:0.00
czas:01:16km/h:16.81
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
W końcu zdrowie jako tako pozwoliło mi wyjść na rower. Piękna pogodna sobota, więc jak tylko Lotka dała znać, że możemy jechać zaczęłam się ogarniać. Oczywiście znów dylemat: Co założyć, żeby nie było za zimno, ale i za ciepło... :D
Przed samym wyjściem przypomniało mi się, że muszę zamontować licznik, wymierzyć koło i ustawić. 
Wyjechałam z domu i prędkość od razu 27-28 km/h. Myślałam że źle ten licznik ustawiłam, bo jak takie tempo po chorobie, ale licznik dobrze był ustawiony tylko mknęłam z wiatrem :)
Dojechałam do Szreniawy, a tam Lotka chciała dopompować koło z cienkim wentylem samochodową pompką :P Trzeba było jechać do mnie bo tata kupił przejściówkę ostatnio. Do mnie już pod wiatr, więc gdy dojechałyśmy po szklaneczce wody i pompowanie:

Pompujemy pompujemy :)

W domu jeszcze zdjęłam jedną warstwę, jednak było trochę za ciepło.
Wyjechałyśmy w stronę Wypalanek bez pomysłu co dalej, więc jechałyśmy przed siebie i dojechałyśmy nad jezioro Chomęcickie:

Nad jeziorem Chomęcickim

J. Chomęcickie

Po chwili przerwy ruszyłyśmy dalej przez las, dojechałyśmy do grobów. Dalej nieznaną nam do tej pory drogą przez las dotarłyśmy do Rosnówka, przejechałyśmy przez kładkę i polną drogą wróciłyśmy do Chomęcic. Lotka wpadła na chwilę, a potem pojechała do domu.
Dzięki za wycieczkę! Krótką, ale zawsze coś na rozruszanie :)