Wpisy archiwalne w miesiącu
Czerwiec, 2017
Dystans całkowity: | 557.92 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 31:57 |
Średnia prędkość: | 17.46 km/h |
Maksymalna prędkość: | 36.20 km/h |
Liczba aktywności: | 17 |
Średnio na aktywność: | 32.82 km i 1h 52m |
Więcej statystyk |
Do Michała
Środa, 14 czerwca 2017
Kategoria 1. 1-30km, transport, ze zdjęciami
km: | 22.10 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:08 | km/h: | 19.50 |
Coraz sprawniej, a na pewno szybciej idzie mi szykowanie ekwipunku i pakowanie sakw. Dziś dojazd do Michała, a jeśli się uda to kolejne dwa dni na Szlaku Kościołów Drewnianych wokół Puszczy Zielonki (z jednym noclegiem gdzieś po drodze).
Mój SPD-owy debiut z sakwami. :)
Nowy napęd
Poniedziałek, 12 czerwca 2017
Kategoria 2. 30-50km
km: | 43.43 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:08 | km/h: | 20.36 |
Pojechałam do Michała, który wymienił mi napęd w rowerze. Mam więc nową kasetę, łańcuch i środkową zębatkę z przodu.
Wielka ulga! Mogę teraz pewnie ruszać i się rozpędzać. W ostatnim czasie na światłach wyprzedzały mnie wszystkie kobiety 70+. :D
Wielka ulga! Mogę teraz pewnie ruszać i się rozpędzać. W ostatnim czasie na światłach wyprzedzały mnie wszystkie kobiety 70+. :D
Każdy jest ważny
Niedziela, 11 czerwca 2017
Kategoria 3. 50-100km, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 51.78 | km teren: | 0.00 |
czas: | 04:00 | km/h: | 12.94 |
W niedzielę głównym punktem dnia był Marsz dla Życia, ale chcieliśmy też przejechać się rowerem. Postanowiliśmy połączyć jedno z drugim i na marsz pojechać rowerami. Udało nam się też zrealizować pomysł chodzący nam po głowie już od długiego czasu. Wybraliśmy się na Morasko do rezerwatu meteorytów. Przez pół miasta jechaliśmy ścieżką wzdłuż trasy PST, jechałam nią pierwszy raz. Za pętlą na Sobieskiego wyjechaliśmy na drogę gruntową, krajobrazy były niemal wiejskie. Jeszcze tylko trochę kręcenia i dotarliśmy do rezerwatu, zatrzymaliśmy się na początku ścieżki, żeby przeczytać opis na tablicy informacyjnej.
Przejechaliśmy przez całą ścieżkę i podziwialiśmy kilka leżących przy niej kraterów. Niektóre z nich wypełnione są wodą, tak jak ten na zdjęciu poniżej.
Dalej pojechaliśmy na Górę Moraską, jechało się bardzo przyjemnie, ale ostatnią część - bardzo stromy, piaszczysty podjazd - pokonałam podprowadzając rower. Na górze bez rewelacji, podobno kiedyś był tam jakiś słupek, ale teraz już nic nie ma. Dodatkowo na słońcu było gorąco i bardzo duszno.
Zjechaliśmy z góry i znów podjeżdżaliśmy do punktu widokowego. Widoczność była dość dobra, więc zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Zajadaliśmy orzeszki, podziwialiśmy panoramę miasta i analizowaliśmy położenie znanych nam budynków.
Po przerwie ruszyliśmy do domu na obiad, a później pojechaliśmy na Marsz dla Życia. Od razu po przybyciu na Plac Wolności spotkaliśmy siostrę, szwagra i moją małą, najpiękniejszą siostrzenicę. Razem z nimi dumnie pomaszerowaliśmy u boku prowadząc rowery.
Przeszliśmy w wesołym, kolorowym i bardzo pozytywnym tłumie aż do katerdy. Tam rozmowy ze znajomymi niemal nie miały końca. :)
Pod wieczór Michał odprowadził mnie do domu. Udało mi się po drodze uchwycić na zdjęciu piękny zachód słońca.
A na koniec jeszcze naklejka na michałowej koszulce:
Fajny dzień! :)
Przejechaliśmy przez całą ścieżkę i podziwialiśmy kilka leżących przy niej kraterów. Niektóre z nich wypełnione są wodą, tak jak ten na zdjęciu poniżej.
Dalej pojechaliśmy na Górę Moraską, jechało się bardzo przyjemnie, ale ostatnią część - bardzo stromy, piaszczysty podjazd - pokonałam podprowadzając rower. Na górze bez rewelacji, podobno kiedyś był tam jakiś słupek, ale teraz już nic nie ma. Dodatkowo na słońcu było gorąco i bardzo duszno.
Zjechaliśmy z góry i znów podjeżdżaliśmy do punktu widokowego. Widoczność była dość dobra, więc zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę. Zajadaliśmy orzeszki, podziwialiśmy panoramę miasta i analizowaliśmy położenie znanych nam budynków.
Po przerwie ruszyliśmy do domu na obiad, a później pojechaliśmy na Marsz dla Życia. Od razu po przybyciu na Plac Wolności spotkaliśmy siostrę, szwagra i moją małą, najpiękniejszą siostrzenicę. Razem z nimi dumnie pomaszerowaliśmy u boku prowadząc rowery.
Przeszliśmy w wesołym, kolorowym i bardzo pozytywnym tłumie aż do katerdy. Tam rozmowy ze znajomymi niemal nie miały końca. :)
Pod wieczór Michał odprowadził mnie do domu. Udało mi się po drodze uchwycić na zdjęciu piękny zachód słońca.
A na koniec jeszcze naklejka na michałowej koszulce:
Fajny dzień! :)
Do Michała
Sobota, 10 czerwca 2017
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem
km: | 27.06 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:29 | km/h: | 18.24 |
Poznań
Piątek, 9 czerwca 2017
Kategoria 2. 30-50km, transport, z Michałem
km: | 32.49 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:39 | km/h: | 19.69 |
Poznań
Czwartek, 8 czerwca 2017
Kategoria 2. 30-50km, transport
km: | 37.22 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:43 | km/h: | 21.68 |
Walerianowo
Poniedziałek, 5 czerwca 2017
km: | 6.82 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:19 | km/h: | 21.52 |