Rozpoczęcie roku :)
Piątek, 3 stycznia 2014
Kategoria 1. 1-30km, WPN, ze zdjęciami, z Gumisiem
km: | 26.24 | km teren: | 8.00 |
czas: | 01:20 | km/h: | 19.68 |
Sama w to nie wierzę, 3 stycznia a ja na rowerze!!!
Ale taka piękna pogoda, więc nie ma co się dziwić, że gdy Paweł zaproponował małą przejażdżkę zgodziłam się bez namawiania. :)
Chwila zastanowienia co by tu założyć (no dobra, dłuższa chwila xD), kanapka i w drogę. Dojeżdżam do Głuchowa, gdzie już czeka na mnie Gumiś, pomaga mi ustawić licznik bo po wyzerowaniu nie wiedziałam jak to zrobić. :P No i dwa km uciekły :P Czekamy na Bartka, dzwonimy, ale nie odbiera więc ruszamy w jego stronę, trochę niepewnie bo nie wiemy, którędy jechał. Na szczęście dobrą trasą, bo już po wyjechaniu z miejscowości spotykamy go.
Wybór pada rzecz jasna na WPN. A więc prosto do Komornik na Grajzerówkę, przed Szreniawą Paweł strzela nam fotkę, widać cudną kobzę Bartka: :)
Kawałek dalej górka, której pokonanie daje się we znaki, ale pocieszam się, że nie tylko ja się zmachałam :P Ale przynajmniej mnie nogi nie bolały :)
Dalej prosto docieramy do jezior, gdzie robimy chwilę przerwy i nie całkiem udane zdjęcie:
Ruszamy dalej w kierunku Trzebawia, słońce już coraz niżej, ale przynajmniej ładne światło jest na zdjęciach.
Następnie jedziemy przez las na Wypalanki, skręcamy nad jeziorko Chomęcickie, tam znów mała przerwa, czekoladka i znowu zdjęcie:
Według mnie bardzo ładne zdjęcie. A wszystkie zdjęcia dostałam od Pawła, za co bardzo dziękuję. :)
Po kilku minutach ruszamy dalej do Chomęcic, chłopacy wstępują do mnie na herbatkę/kawkę i piernika, a potem ruszają w swoją stronę. :)
Dziękuję za udany wyjazd, oby więcej takich! :)
Ale taka piękna pogoda, więc nie ma co się dziwić, że gdy Paweł zaproponował małą przejażdżkę zgodziłam się bez namawiania. :)
Chwila zastanowienia co by tu założyć (no dobra, dłuższa chwila xD), kanapka i w drogę. Dojeżdżam do Głuchowa, gdzie już czeka na mnie Gumiś, pomaga mi ustawić licznik bo po wyzerowaniu nie wiedziałam jak to zrobić. :P No i dwa km uciekły :P Czekamy na Bartka, dzwonimy, ale nie odbiera więc ruszamy w jego stronę, trochę niepewnie bo nie wiemy, którędy jechał. Na szczęście dobrą trasą, bo już po wyjechaniu z miejscowości spotykamy go.
Wybór pada rzecz jasna na WPN. A więc prosto do Komornik na Grajzerówkę, przed Szreniawą Paweł strzela nam fotkę, widać cudną kobzę Bartka: :)
Kawałek dalej górka, której pokonanie daje się we znaki, ale pocieszam się, że nie tylko ja się zmachałam :P Ale przynajmniej mnie nogi nie bolały :)
Dalej prosto docieramy do jezior, gdzie robimy chwilę przerwy i nie całkiem udane zdjęcie:
Ruszamy dalej w kierunku Trzebawia, słońce już coraz niżej, ale przynajmniej ładne światło jest na zdjęciach.
Następnie jedziemy przez las na Wypalanki, skręcamy nad jeziorko Chomęcickie, tam znów mała przerwa, czekoladka i znowu zdjęcie:
Według mnie bardzo ładne zdjęcie. A wszystkie zdjęcia dostałam od Pawła, za co bardzo dziękuję. :)
Po kilku minutach ruszamy dalej do Chomęcic, chłopacy wstępują do mnie na herbatkę/kawkę i piernika, a potem ruszają w swoją stronę. :)
Dziękuję za udany wyjazd, oby więcej takich! :)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj