Osowa Góra
Niedziela, 30 marca 2014
Kategoria 3. 50-100km, WPN, z Gumisiem, ze zdjęciami
km: | 66.39 | km teren: | 28.50 |
czas: | 03:29 | km/h: | 19.06 |
Postanowiłam nie jechać z Gumisiem i TCT do Ostrowa Wielkopolskiego bo to dla mnie jednak za daleko. Ale nie odpuszczam przejażdżki w tak piękne niedzielne popołudnie. Mam ochotę pojechać gdzieś sama, tak też robię. :)
Po 14 wyruszam z domu przez Rosnowo i Walerianowo do Rosnówka, gdzie robię fotkę na kładce nad jeziorem:
Wjeżdżam do lasu i jadę w stronę Wypalanek, przy grzybku odbijam na Trzebaw. W lesie jest cudownie, coraz bardziej zielono, no i ptaki pięknie śpiewają. Z Trzebawia jadę w kierunku Jezior, gdzie strzelam kolejną fotkę przy siedzibie WPN:
Ruszam dalej, by po chwili skręcić w czerwony szlak przy j. Góreckim. Mnóstwo ludzi korzysta z pięknej pogody i spaceruje co zmusza do ostrożnej jazdy. :P Odbijam od Góreckiego i dalej jadę szlakiem, przejeżdżam koło j. Skrzynka, pokazuję komuś drogę i jadę dalej wdychając ciepłe, pachnące lasem wiosenne powietrze. :) Dość zmachana jazdą w terenie robię kilka minut przerwy przy jeziorze Kociołek:
Chwilę odpoczywam, bo przecież zaraz będę się "wdrapywać" na Osową Górę. Ruszam dalej i niestety dojeżdżam do tego momentu, ale dzielnie jadę, powoli bo powoli, dychając jak stary traktor podjeżdżam na samą górę, zawstydzając rowerzystę, który podprowadził rower (a nie miałam takiego zamiaru). :P
Dojeżdżam do wieży widokowej i tam robię sobie dłuższą przerwę
Nawet wdrapuję się do góry i podziwiam widoczki:
Ruszam w dół w stronę Mosiny i zjeżdżam z zabójczą jak dla mnie prędkością. ;P Robię zdjęcie pięknie zazieleniających się drzew:
I jadę dalej w kierunku Puszczykowa. W głowie rodzi mi się pomysł, żeby zjechać na nadwarciański szlak rowerowy, którym jechałam kiedyś z Gumisiem. Pytam parę rowerzystów gdzie muszę zjechać (bo już za bardzo nie pamiętałam) i okazuje się, że Ola jedzie w tym samym kierunku. Więc w towarzystwie jadę pięknym szlakiem (na pewno tam wrócę!) aż do Lubonia, gdzie się rozdzielamy. Jadę w kierunku Komornik i dalej przez Rosnowo do domu.
Gdy dojechałam, zadzwonił Gumiś i pojechałam z nim małe kółko do Komornik (na lody z Lidla) :P
Powrót przez Głuchowo do Chomęcic.
Jestem bardzo zadowolona z tego dnia i tej wycieczki. :)
Po 14 wyruszam z domu przez Rosnowo i Walerianowo do Rosnówka, gdzie robię fotkę na kładce nad jeziorem:
Wjeżdżam do lasu i jadę w stronę Wypalanek, przy grzybku odbijam na Trzebaw. W lesie jest cudownie, coraz bardziej zielono, no i ptaki pięknie śpiewają. Z Trzebawia jadę w kierunku Jezior, gdzie strzelam kolejną fotkę przy siedzibie WPN:
Ruszam dalej, by po chwili skręcić w czerwony szlak przy j. Góreckim. Mnóstwo ludzi korzysta z pięknej pogody i spaceruje co zmusza do ostrożnej jazdy. :P Odbijam od Góreckiego i dalej jadę szlakiem, przejeżdżam koło j. Skrzynka, pokazuję komuś drogę i jadę dalej wdychając ciepłe, pachnące lasem wiosenne powietrze. :) Dość zmachana jazdą w terenie robię kilka minut przerwy przy jeziorze Kociołek:
Chwilę odpoczywam, bo przecież zaraz będę się "wdrapywać" na Osową Górę. Ruszam dalej i niestety dojeżdżam do tego momentu, ale dzielnie jadę, powoli bo powoli, dychając jak stary traktor podjeżdżam na samą górę, zawstydzając rowerzystę, który podprowadził rower (a nie miałam takiego zamiaru). :P
Dojeżdżam do wieży widokowej i tam robię sobie dłuższą przerwę
Nawet wdrapuję się do góry i podziwiam widoczki:
Ruszam w dół w stronę Mosiny i zjeżdżam z zabójczą jak dla mnie prędkością. ;P Robię zdjęcie pięknie zazieleniających się drzew:
I jadę dalej w kierunku Puszczykowa. W głowie rodzi mi się pomysł, żeby zjechać na nadwarciański szlak rowerowy, którym jechałam kiedyś z Gumisiem. Pytam parę rowerzystów gdzie muszę zjechać (bo już za bardzo nie pamiętałam) i okazuje się, że Ola jedzie w tym samym kierunku. Więc w towarzystwie jadę pięknym szlakiem (na pewno tam wrócę!) aż do Lubonia, gdzie się rozdzielamy. Jadę w kierunku Komornik i dalej przez Rosnowo do domu.
Gdy dojechałam, zadzwonił Gumiś i pojechałam z nim małe kółko do Komornik (na lody z Lidla) :P
Powrót przez Głuchowo do Chomęcic.
Jestem bardzo zadowolona z tego dnia i tej wycieczki. :)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj