thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Osowa Góra

Niedziela, 30 marca 2014
km:66.39km teren:28.50
czas:03:29km/h:19.06
Kategoria 3. 50-100km, WPN, z Gumisiem, ze zdjęciami
Postanowiłam nie jechać z Gumisiem i TCT do Ostrowa Wielkopolskiego bo to dla mnie jednak za daleko. Ale nie odpuszczam przejażdżki w tak piękne niedzielne popołudnie. Mam ochotę pojechać gdzieś sama, tak też robię. :)
Po 14 wyruszam z domu przez Rosnowo i Walerianowo do Rosnówka, gdzie robię fotkę na kładce nad jeziorem:

Mostek w Rosnówku

Wjeżdżam do lasu i jadę w stronę Wypalanek, przy grzybku odbijam na Trzebaw. W lesie jest cudownie, coraz bardziej zielono, no i ptaki pięknie śpiewają. Z Trzebawia jadę w kierunku Jezior, gdzie strzelam kolejną fotkę przy siedzibie WPN:

Pałac w Jeziorach (siedziba WPN)

Ruszam dalej, by po chwili skręcić w czerwony szlak przy j. Góreckim. Mnóstwo ludzi korzysta z pięknej pogody i spaceruje co zmusza do ostrożnej jazdy. :P Odbijam od Góreckiego i dalej jadę szlakiem, przejeżdżam koło j. Skrzynka, pokazuję komuś drogę i jadę dalej wdychając ciepłe, pachnące lasem wiosenne powietrze. :) Dość zmachana jazdą w terenie robię kilka minut przerwy przy jeziorze Kociołek:

J. Kociołek

Chwilę odpoczywam, bo przecież zaraz będę się "wdrapywać" na Osową Górę. Ruszam dalej i niestety dojeżdżam do tego momentu, ale dzielnie jadę, powoli bo powoli, dychając jak stary traktor podjeżdżam na samą górę, zawstydzając rowerzystę, który podprowadził rower (a nie miałam takiego zamiaru). :P
Dojeżdżam do wieży widokowej i tam robię sobie dłuższą przerwę

Wieża widokowa w Mosinie

Nawet wdrapuję się do góry i podziwiam widoczki:

Widok z wieży

Ruszam w dół w stronę Mosiny i zjeżdżam z zabójczą jak dla mnie prędkością. ;P Robię zdjęcie pięknie zazieleniających się drzew:
Zieleń w Mosinie

I jadę dalej w kierunku Puszczykowa. W głowie rodzi mi się pomysł, żeby zjechać na nadwarciański szlak rowerowy, którym jechałam kiedyś z Gumisiem. Pytam parę rowerzystów gdzie muszę zjechać (bo już za bardzo nie pamiętałam) i okazuje się, że Ola jedzie w tym samym kierunku. Więc w towarzystwie jadę pięknym szlakiem (na pewno tam wrócę!) aż do Lubonia, gdzie się rozdzielamy. Jadę w kierunku Komornik i dalej przez Rosnowo do domu.

Gdy dojechałam, zadzwonił Gumiś i pojechałam z nim małe kółko do Komornik (na lody z Lidla) :P
Powrót przez Głuchowo do Chomęcic. 

Jestem bardzo zadowolona z tego dnia i tej wycieczki. :)

Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa czaso
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]