Wieczorny relaks :)
Sobota, 14 czerwca 2014
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Lotką
km: | 39.16 | km teren: | 16.00 |
czas: | 02:24 | km/h: | 16.32 |
Znalazło się w końcu trochę czasu na rower. Od rana pogoda była kapryśna, ale pod wieczór się wypogodziło i świeciło słoneczko, lekko wiało ale to nic. Przed 19 przyjechała do mnie Lotka, chwila pogawędki, dopompowałam jej tylne koło i ruszyłyśmy przed siebie bez planu. Najpierw w kierunku Konarzewa, gdzie wpadam na pomysł, żeby pojechać nad źródełko, czyli do Żarnowca. Przed Dopiewem poczułam, że zbliża się mały głód, co nie zapowiadało miłej wycieczki, bo "Ania głodna, to Ania zła" :P W Dopiewie zrobiłyśmy małą przerwę na hot-doga. Ruszyłyśmy dalej, przez Podłoziny dojechałyśmy do Żarnowca. Żal było już wracać, więc pomysł pojechania pierścieniem do Stęszewa został przez Lotkę przyjęty. Jechałyśmy więc przez Mirosławki, Wielką Wieś, Krąplewo do Stęszewa. Po drodze było trochę błotka, ale nie było tak strasznie. Dalej do Łodzi i w stronę Trzebawia, w kierunku j. Jarosławieckiego. Robiło się już szarawo, a w lesie było dość ciemno, trzeba było uważać na drogę. I niestety zrobiło się chłodno, wiał zimny wiatr. Polną drogą dojechałyśmy do Szreniawy, chwilę pogadałam z Lotką, założyłam odblaskową kamizelkę, zapaliłam światełka i ruszyłam do domu. Przez Rosnowo dojechałam do Chomęcic około 22 :)
Dzięki DoLotka za wycieczkę, całkiem spoko dystans, no i trochę w terenie. :)
Dzięki DoLotka za wycieczkę, całkiem spoko dystans, no i trochę w terenie. :)
Komentarze
ciesze się, że jeździsz :) kiedy jedziemy pierścień ?:)
sq3mko - 09:44 poniedziałek, 16 czerwca 2014 | linkuj
Komentuj