Wokół Gminy Dopiewo
Niedziela, 26 kwietnia 2015
Kategoria 2. 30-50km, ze zdjęciami
km: | 45.85 | km teren: | 0.00 |
czas: | 02:33 | km/h: | 17.98 |
Michał pojechał z Gumisiem w teren, Lotka nie mogła jechać, więc wybrałam się na rower sama. Pogoda była ładna, tylko wiało dość mocno, ale co tam. Mogłam sobie jechać spokojnie, własnym tempem, nigdzie się nie spiesząc.
Wyjechałam z domu przez Głuchowo dotarłam do Gołusek pod wiatr. Zatrzymałam się koło przystanku i z ciekawości spojrzałam na stojącą obok mapę:
Okazało się, że jestem w miejscu, przez które przebiega czerwony szlak dokoła gminy Dopiewo. Postanowiłam nim pojechać, przynajmniej nie będę krążyć po lasach tylko pojadę sobie szlakiem. Wjechałam w las, który zaraz się skończył i wyjechałam w Palędziu, następnie wzdłuż torów i koło dworca PKP. Wyjechałam w Dąbrówce i tam oznaczenie szlaku było niejasne, a kawałek dalej wcale go nie było. Wybór między 'prawo' i 'lewo', pojechałam w lewo, bo wiedziałam w którym kierunku trzeba jechać i po chwili znów zobaczyłam oznaczenia.
Za Dąbrówką wjechałam w las i jechało się bardzo przyjemnie. Momentami gdy wiatr przycichł, zwłaszcza w lesie było gorąco.
Jechałam przez lasy w okolicach Palędzia i Zakrzewa, szlak częściowo pokrywał się ze Szlakiem Pamięci. Pomyślałam, że kiedyś trzeba go przejechać w całości.
Co chwilę zatrzymywałam się, żeby zrobić jakieś zdjęcia, oto jedno z nich:
Gdy wyjechałam z lasu przejechałam przez miejscowość Pokrzywnica i spotkałam w środku pola znajomą, która jechała na wycieczkę z rodzicami i bratem. Po minucie rozmowy każdy pojechał w swoim kierunku.
Zrobiłam zdjęcie i pojechałam dalej pod wiatr:
Zaraz wyjechałam w Więckowicach, przejechałam przez miejscowość i znalazłam się nad jeziorem Niepruszewskim. Od tego momentu, aż do Żarnowca szlak pokrywa się z Pierścieniem dookoła Poznania. W Zborowie nie zabrakło przerwy na plaży i zdjęć:
Po chwili odpoczynku ruszyłam dalej, wszystko wokół już zakwitło i się zazieleniło, więc było pięknie. Tylko gdyby tego śmierdzącego rzepaku nie było. :P Dobrze, że wiało i ten "zapach" trochę uciekał.
Przez Żarnowiec koło źródełka przejechałam nie zatrzymując się, było dużo ludzi i śpieszyłam się do domu na obiadek.
Szlak prowadzi przez Lisówki, Trzcielin do Konarzewa. W Konarzewie przez Kwiatową wyjeżdża w pole by zatoczyć pętlę z powrotem do Gołusek. Ja na środku pola odbiłam na Chomęcice i pomknęłam do domu.
Szlak bardzo fajny, omija ruchliwe drogi, trochę asfaltu, trochę terenu. Tylko wspomniane wyżej oznaczenia w Dąbrówce mogłyby być lepsze. Poza tym całkiem w porządku.
Wyjechałam z domu przez Głuchowo dotarłam do Gołusek pod wiatr. Zatrzymałam się koło przystanku i z ciekawości spojrzałam na stojącą obok mapę:
Okazało się, że jestem w miejscu, przez które przebiega czerwony szlak dokoła gminy Dopiewo. Postanowiłam nim pojechać, przynajmniej nie będę krążyć po lasach tylko pojadę sobie szlakiem. Wjechałam w las, który zaraz się skończył i wyjechałam w Palędziu, następnie wzdłuż torów i koło dworca PKP. Wyjechałam w Dąbrówce i tam oznaczenie szlaku było niejasne, a kawałek dalej wcale go nie było. Wybór między 'prawo' i 'lewo', pojechałam w lewo, bo wiedziałam w którym kierunku trzeba jechać i po chwili znów zobaczyłam oznaczenia.
Za Dąbrówką wjechałam w las i jechało się bardzo przyjemnie. Momentami gdy wiatr przycichł, zwłaszcza w lesie było gorąco.
Jechałam przez lasy w okolicach Palędzia i Zakrzewa, szlak częściowo pokrywał się ze Szlakiem Pamięci. Pomyślałam, że kiedyś trzeba go przejechać w całości.
Co chwilę zatrzymywałam się, żeby zrobić jakieś zdjęcia, oto jedno z nich:
Gdy wyjechałam z lasu przejechałam przez miejscowość Pokrzywnica i spotkałam w środku pola znajomą, która jechała na wycieczkę z rodzicami i bratem. Po minucie rozmowy każdy pojechał w swoim kierunku.
Zrobiłam zdjęcie i pojechałam dalej pod wiatr:
Zaraz wyjechałam w Więckowicach, przejechałam przez miejscowość i znalazłam się nad jeziorem Niepruszewskim. Od tego momentu, aż do Żarnowca szlak pokrywa się z Pierścieniem dookoła Poznania. W Zborowie nie zabrakło przerwy na plaży i zdjęć:
Po chwili odpoczynku ruszyłam dalej, wszystko wokół już zakwitło i się zazieleniło, więc było pięknie. Tylko gdyby tego śmierdzącego rzepaku nie było. :P Dobrze, że wiało i ten "zapach" trochę uciekał.
Przez Żarnowiec koło źródełka przejechałam nie zatrzymując się, było dużo ludzi i śpieszyłam się do domu na obiadek.
Szlak prowadzi przez Lisówki, Trzcielin do Konarzewa. W Konarzewie przez Kwiatową wyjeżdża w pole by zatoczyć pętlę z powrotem do Gołusek. Ja na środku pola odbiłam na Chomęcice i pomknęłam do domu.
Szlak bardzo fajny, omija ruchliwe drogi, trochę asfaltu, trochę terenu. Tylko wspomniane wyżej oznaczenia w Dąbrówce mogłyby być lepsze. Poza tym całkiem w porządku.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj