Z mamą
Niedziela, 26 kwietnia 2015
Kategoria 1. 1-30km, WPN, ze zdjęciami
km: | 24.85 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:35 | km/h: | 15.69 |
Po wcześniejszej samotnej przejażdżce przyszedł czas na wycieczkę z mamą. Zjadłam obiad i ruszyłyśmy w stronę Konarzewa, żeby na cmentarzu podlać kwiatki. Spotkałyśmy wuja i ciocię z dwuletnim kuzynem, który dzielnie pomagał nam nosić wodę. :) W końcu ruszyłyśmy w drogę powrotną. Skręciłyśmy koło parku i pojechałyśmy przez Glinki na Wypalanki. Mama chciała pojechać na plażę zobaczyć jak teraz to wszystko wygląda. Po drodze spotkałyśmy parę łabędzi, oto fotka:
A to mamusia i jej kobza:
Mama miała chęć jechać dalej więc pojechałyśmy do Rosnówka przez las i dalej do jeziora Jarosławieckiego:
Na plaży dłuższa przerwa, wiatr się uspokoił i zrobiło się przyjemnie ciepło. Powrót przez Rosnówko i polną drogą do Chomęcic.
Na prawdę fajnie było pojechać z mamą! :)
A to mamusia i jej kobza:
Mama miała chęć jechać dalej więc pojechałyśmy do Rosnówka przez las i dalej do jeziora Jarosławieckiego:
Na plaży dłuższa przerwa, wiatr się uspokoił i zrobiło się przyjemnie ciepło. Powrót przez Rosnówko i polną drogą do Chomęcic.
Na prawdę fajnie było pojechać z mamą! :)
Komentarze
W czasach, gdy nad jezioro Jarosławieckie w upalne dni, wszyscy dojeżdżali rowerami, trzeba je było zostawiać na parkingu, podobnie jak nieliczne wtedy samochody. Kosztowało to dużo pieniędzy (1,00 zł), dlatego chowało się rower w lesie, oczywiście bez żadnych zabezpieczeń. Nie słyszałem, aby komuś rower ukradziono. To były piękne młode czasy....pragnienie gasiło się wodą z pompy znajdującej się w pobliskim gospodarstwie....a najbardziej smakowała bułka z masłem i pomidorem.
Janek - 08:10 środa, 6 maja 2015 | linkuj
Komentuj