Wieczorową porą
Czwartek, 12 listopada 2015
Kategoria 1. 1-30km, z Lotką, ze zdjęciami
km: | 24.76 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:34 | km/h: | 15.81 |
Miałam trochę czasu, więc napisałam smsa do Lotki czy jest chętna na rower. Chętna była, ale siedziała dłużej w pracy więc wyszło, że możemy jechać, ale już po ciemku. Ubrałam się, uszykowałam i ok. 18:30 wyjechałam. Poczekałam trochę za Lotką, bo szukała kamizelki odblaskowej i pojechałyśmy w stronę Komornik. Tam popełniliśmy błąd - pojechałyśmy nieoświetlonym chodnikiem wzdłuż głównej drogi. Zaraz potem poczułam szybki spadek ciśnienia w tylnym kole. Diagnoza była tylko jedna, czyli laczek. :D O ile dobrze pamiętam 6 w tym roku, a trzeci w ciągu miesiąca. Chyba muszę zainwestować w opony z kauczukiem, o których wspominał Michał. ;) Stację naprawy zrobiłyśmy w świetle lamp koło Biedronki.
Zmieniłyśmy dętkę, szczęśliwie ją wzięłam i nie trzeba było kleić. Dobrze, że poradziłam sobie ze zdjęciem i założeniem tylnego koła. :) Pojechałyśmy dalej, nowym asfaltem do ronda i ulicą Kolumba do Głuchowa. Po chwili zastanowienia pojechałyśmy przez pole do Konarzewa, a dalej do Chomęcic. Odbiłyśmy w polną drogę do Rosnówka i asfaltem przez Walerianowo do Rosnowa. Zatrzymałyśmy się na chwilę na przystanku, ale było zimno, więc pożegnałyśmy się i każda ruszyła w swoją stronę. Chwilkę po 21 dojechałam do domu i wskoczyłam prosto do wanny, żeby się wygrzać. :) Dzięki za przejażdżkę. :)
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj