Do Puszczykowa na rowerowe zakupy
Piątek, 15 kwietnia 2016
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 36.46 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:52 | km/h: | 19.53 |
Po dwóch nieudanych próbach pojechania po nowe spodenki do Puszczykowa, w końcu nam się udało tam wybrać. Michał jechał z pracy, a ja stałą trasą jechałam w jego kierunku. Spotkaliśmy się na Dębinie i zrobiliśmy chwilkę przerwy, bo chciałam zjeść batona. Później żwawo ruszyliśmy w stronę Puszczykowa, nie zatrzymując się nigdzie, bo zostało niewiele czasu do zamknięcia sklepu. Zachmurzone niebo też groziło cały czas mniejszym lub większym opadem.
Dotarliśmy do sklepu i mieliśmy prawie pół godziny do zamknięcia, więc ze spokojem przymierzyłam portki. Jedne kupiłam sobie takie jak mam, dobre i sprawdzone. Drugie z damską wkładką - kiedyś trzeba spróbować i przekonać się czy będzie wygodniejsza. :)
Po zakupach wsiedliśmy na rowery i wracaliśmy przez WPN. W lesie już zaczyna się pięknie zielenić.
Przez Grajzerówkę dotarliśmy do Szreniawy, dalej do domu. Pół kilometra przed domem zaczęły spadać pierwsze krople deszczu, a później już na dobre się rozpadało.
Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj