thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Jednym kołem - dzień 3.

Poniedziałek, 2 maja 2016
km:85.95km teren:0.00
czas:05:44km/h:14.99
Kategoria 3. 50-100km, Majówka 2016 NSR-W i SSJ, z Lotką, z Michałem, z sakwami, ze zdjęciami

Tej nocy było zdecydowanie cieplej, choć nie widać tego po minie Lotki na zdjęciu poniżej :) 

Powoli wstajemy :)

Obudziliśmy się i po chwili wyszło słońce, które momentalnie zaczęło cudownie grzać.

Nasze namiociki

Michał natknął się na szczękę jakiegoś dużego zwierzęcia:

Szczęka

Poranne ogarnięcie się zajęło nam znów sporo czasu. Ze spokojem zjedliśmy śniadanie i zwinęliśmy obóz.

Nasz mały obóz o poranku

Rowery zapakowane

Tak wyglądałyśmy wychodząc z naszej miejscówki:

Wychodzimy na drogę z miejsca noclegu

Na drodze poczuliśmy wiaterek i od razu było o wiele chłodniej, niż na osłoniętej i nasłonecznionej polance. Jechało się jednak dobrze, tylko słoneczko chowało się za chmurami. Z uwagi na to, że w dwa poprzednie dni przejechaliśmy prawie 200 kilometrów, na dziś zostało nam tylko 65 km do Malty (końca szlaku) i dodatkowo 20 do domu.

Pochmurno

Dotarliśmy do Szamotuł i wstąpiliśmy do Biedronki na zakupy - ciepłe bagietki czosnkowe były bardzo dobre. :)
Po przerwie ruszyliśmy dalej i niebawem zrobiliśmy krótką sik-pauzę. Zachęcona opowiadaniem Michała, że rower nawet stabilnie stoi w wyrwikółkach, też postawiłam tam mój. Gdy ruszyliśmy, poprosiłam ich, aby następnym razem wybili mi taki pomysł z głowy, bo musiałam poprawić przesunięty czujnik od licznika.

Szybka sik-pauza

Dalsza droga minęła nam dość przyjemnie i szybko, tylko trochę czasem walczyliśmy z mocnym wiatrem. W Szamotułach zakończyły się czarne oznaczenia szlaku i odtąd były zielone, bo szlak pokrywa się z Transwielkopolską Trasą Rowerową. 

Coraz bliżej domu

Dwa żurawie

Zatrzymaliśmy się na chwilę, żeby podziwiać i sfotografować dwa żurawie.

Coraz bliżej do Poznania

Tuż przed Kiekrzem zrobiliśmy ostatnią dłuższą przerwę, najedliśmy się i odpoczęliśmy trochę. Później jechaliśmy przy jeziorze Strzeszyńskim i bardzo przyjemną, leśną ścieżką aż do Rusałki. Dalej szlak prowadził przez miasto, m.in. Park Sołacki i Wzgórze Świętego Wojciecha.

Już w Poznaniu

Ja na zjeździe ze Wzgórza Świętego Wojciecha

I znów jechaliśmy przez stare miasto, dalej Most Rocha. Około 17:00 dotarliśmy do Węzła Rowerowego nad Jeziorem Maltańskim, czyli końca naszego szlaku. Zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcie i pojechaliśmy usiąść sobie na ławeczkę przy jeziorze.

Koniec szlaku - Węzeł Rowerowy nad Maltą

Później ruszyliśmy w stronę domu. Wracaliśmy przez Dębinę i Luboń.

Na Dębinie

W Komornikach pojechaliśmy na Grajzerówkę i odprowadziliśmy Lotkę do Szreniawy.

Przed Szreniawą na Grajzerówce

Chomęcice!

Już prawie jesteśmy w domu :)

Spokojnym tempem dotarliśmy do mnie i tak zakończyła się nasza krótka mini-wyprawa. 

Dzięki Wam za towarzystwo i liczę na więcej! :)

<<< dzień drugi


Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa dziej
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]