Lwówek
Niedziela, 9 lipca 2017
Kategoria 3. 50-100km, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 98.17 | km teren: | 0.00 |
czas: | 04:53 | km/h: | 20.10 |
W niedzielny poranek wstaliśmy wcześnie, wskoczyliśmy w ciuchy rowerowe i ruszyliśmy w drogę. Na 8:00 dojechaliśmy do Konarzewa na Mszę, a przed 9:00 pojechaliśmy dalej. Trasa do Lwówka została wyznaczona przez Mapy Google. Jechaliśmy znanymi mi drogami przez Dopiewo, Podłoziny, Skrzynki i Otusz do Buku, gdzie skończyła się moja znajomość okolicy.
Przemierzaliśmy kilometry spokojnymi drogami przez małe miejscowości. Słońce zaczynało grzać coraz bardziej, ale było przyjemnie.
W pewnym miejscu przy drodze rósł prawdopodobnie Barszcz Sosnowskiego. Widziałam to na żywo pierwszy raz w takiej formie, w czasie pełnego kwitnienia. Wielkie to, najwyższe okazy miały około trzech metrów. Widać, że było to tępione i pryskane przy drodze, ale roślina rośnie coraz bardziej wgłąb pola.
Przed Michorzewem zrobiliśmy krótką przerwę, posililiśmy się kanapką i ruszyliśmy dalej.
Trochę dziurawego asfaltu, skręt w prawo, długa prosta pod wiatr i przed 12:00 dotarliśmy do Lwówka. :) Tam miło spędziliśmy dzień u znajomych i po 18:00 ruszyliśmy w drogę powrotną. Trasa taka sama, tym razem poszło nam szybciej i łatwiej, bo wiatr już nie przeszkadzał.
Fajny dzień, obfity zarówno w kilometry jak i miłe chwile lenistwa. :) A dodatkowo zaliczyłam dwie nowe gminy.
Komentarze
O, widzę, że też zrobiliście sobie miłą niedzielną wycieczkę :)
Wreszcie było ciepło i przyjemnie się jechało.
Barszcz Sosnowskiego to bardzo ekspansywna roślina i trudno się ją zwalcza. U nas jeszcze jakoś to jest, ale na Ukrainie pełno tego rośnie, całe ugory w barszczu i nikt tego nie tępi. Najwyżej zlokalizowane stanowiska widziałam tam na wysokości 750 m n.p.m. Kot - 06:11 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj
Komentuj
Wreszcie było ciepło i przyjemnie się jechało.
Barszcz Sosnowskiego to bardzo ekspansywna roślina i trudno się ją zwalcza. U nas jeszcze jakoś to jest, ale na Ukrainie pełno tego rośnie, całe ugory w barszczu i nikt tego nie tępi. Najwyżej zlokalizowane stanowiska widziałam tam na wysokości 750 m n.p.m. Kot - 06:11 wtorek, 11 lipca 2017 | linkuj