thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2014

Dystans całkowity:467.02 km (w terenie 110.00 km; 23.55%)
Czas w ruchu:25:30
Średnia prędkość:18.31 km/h
Maksymalna prędkość:42.00 km/h
Liczba aktywności:24
Średnio na aktywność:19.46 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Z Miłoszem i Magdą :)

Sobota, 5 lipca 2014
km:6.59km teren:6.00
czas:00:30km/h:13.18
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, ze zdjęciami, z Miłoszem
Dziś wieczorkiem chciałam wyciągnąć siostrę na rower, a że akurat Miłosz przyszedł to i jego namówiłam. A co - niech młody trenuje :) Zgodził się, żeby pojechać na pół godziny bo czekał na niego grill. Poza tym było już około 20. Tak więc ruszyliśmy. Mały wypadek Miłosza 100 metrów od domu, następny 150 :D Ale w końcu się rozkręciliśmy. Pojechaliśmy ul. Jesionową przez pole kukurydzy do Polnej i skręciliśmy w stronę Rosnówka.
A oto moja siostrzyczka i Miłosz:

Magda i Miłosz


Młody szalał i doskonalił swoje umiejętności jazdy bez trzymanki, nawet nieźle mu to szło. Dobrze, że jego mama nie widziała :D

Młody na rowerze

W Rosnówku już rozpoczęły się żniwa:



Ale my pojechaliśmy dalej, tym razem skręciliśmy już w stronę Chomęcic. Kawałek dalej chwila przerwy na zdjęcia. Oto jedno z nich:

Miłosz w zbożu

I jeszcze raz Madzia z Miłoszem:

Rosnowiecka

W Chomęcicach przejazd koło boiska i już prosto do domu. :)

Miłosz, mam nadzieję, że to dopiero rozgrzewka, a następnym razem pojedziemy jeszcze dalej i wtedy pokażesz na co Cię stać. :)

Na zakupy do Konarzewa

Sobota, 5 lipca 2014
km:6.36km teren:0.00
czas:00:15km/h:25.42
Kategoria transport

Wieczornie na luzie

Piątek, 4 lipca 2014
km:25.14km teren:17.00
czas:01:36km/h:15.71
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
Od rana upał był niemiłosierny. Chciałyśmy z Lotką pojechać na rower około 14, ale umarłybyśmy :P Potem niby o 17, 18, aż w końcu o 19 wyjeżdżam razem z siostrą z domu w kierunku Szreniawy. Zgarniamy Lotkę spod domu i ruszamy polną drogą do jeziora Jarosławieckiego. Po drodze mała niespodzianka:

Nad j. Jarosławieckim

Jedziemy dalej, moment przerwy na plaży, potem przez las do Grajzerówki i jesteśmy w Jeziorach. Kierujemy się w stronę Trzebawia, droga jest okropna, tarka straszna, było tak źle, że aż brzuchy nas rozbolały od tego.
Mamy zdjęcie, ale chyba nie odda tego co tam czułyśmy:

Tarka na drodze do Trzebawia

W Trzebawiu asfalt był zbawieniem :) Jechałyśmy dalej, przecięłyśmy główną i wjechałyśmy w las w stronę Wypalanek. Nad jeziorem Chomęcickim chwila przerwy. Ruszamy w końcu i znów przerwa na robienie zdjęć. Spoko, ale ile można robić przerw, dziewczyny się śmieją, a ja się irytuję :P
Oto efekt:

Zachód słońca - Wypalanki

W końcu jedziemy i pół kilometra dalej przerwa, bo młody jelonek (chyba) był na polu. Udało się go uchwycić, niewyraźnie, ale widać:

Jelonek (chyba)

No i w końcu ruszamy do Konarzewa. I Magda strzela nam fotę, a co! 

Ja i Lotka

Przejeżdżamy przez Konarzewo i polnymi drogami docieramy do Chomęcic. Żegnamy się z Lotką, wyposażam ją w odblaskową kamizelkę, bo już ciemnawo, a ona bez świateł. Niechętnie, ale zakłada ją i śmiga do domu. 

Dzięki laski za wycieczkę, szkoda że tak krótko :D
Mimo wszystko dziękuję za zdjęcia, bo cieszę się, że w końcu opis wycieczki z fotkami. 
Poproszę jeszcze raz i jeszcze dalej... :) 

Chomęcice - Szreniawa - Jeziory - Trzebaw - Wypalanki - Glinki - Konarzewo - Chomęcice

Wieczorny objazd z siostrą

Czwartek, 3 lipca 2014
km:15.51km teren:9.00
czas:00:54km/h:17.24
Kategoria 1. 1-30km, na luzie
Miałam ochotę na krótką wieczorną przejażdżkę. Zapytałam siostrę czy chce pojechać, odpowiedź była twierdząca. Chciałam jeszcze rozruszać 10-letniego kuzyna, ale nie było go w domu. trudno, pojechałyśmy same. Wyjechałyśmy z domu około 20. Zrobiłyśmy rundkę po okolicy. Najpierw w kierunku Głuchowa, gdzie zaraz po wjechaniu do wsi skręciłyśmy w ulicę Radosną (nie wiedziałam, że tak się nazywa, ale Magda zwróciła na to uwagę) :) Polną drogą, pokonując po drodze wiadukt, dojechałyśmy do Konarzewa. Stamtąd pojechałyśmy polną drogą przez Glinki, Wypalanki do Rosnówka gdzie przejechałyśmy przez kładkę nad jeziorem, a dalej już prosto do Chomęcic. 
Całkiem spoko. :) Fajnie, że udało się ruszyć Magdę :)

Chomęcice - Głuchowo - Konarzewo - Glinki - Wypalanki - Rosnówko - Chomęcice