thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

1. 1-30km

Dystans całkowity:3215.18 km (w terenie 158.70 km; 4.94%)
Czas w ruchu:178:01
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:45.70 km/h
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:18.16 km i 1h 01m
Więcej statystyk

Z Miłoszem nad Jarosławiec

Piątek, 10 kwietnia 2015
km:21.42km teren:0.00
czas:01:33km/h:13.82
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Miłoszem, ze zdjęciami

Dziś pojechałam na rower z Miłoszem. Pierwszy taki wyjazd w tym roku dla niego. Wyjechaliśmy około 14 w kierunku Wypalanek. 

Dojeżdżamy do Wypalanek

Po drugiej stronie jeziora zrobiliśmy krótki postój. 
Pełno tam było policjantów i strażaków, ale raczej nic się nie stało, bo na luzie sobie siedzieli na ławeczkach. :P

Przerwa nad jeziorem Chomęcickim

Ruszyliśmy drogą wzdłuż jeziora, a potem odbiliśmy do góry i wyjechaliśmy na drogę do Rosnówka koło grzybka. Kawałek dalej Miłosz się zatrzymał, bo siodełko mu się przekręciło, a ja w błotnistej koleinie zauważyłam żabę, a nawet dwie. Na krótkim odcinku do Rosnówka było ich w sumie 6 :)

Ciekawe czy to Królewicz... :P

Jechaliśmy dalej przez Rosnówko w stronę Jeziora Jarosławieckiego, przy plaży zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę i kilka fotek:

Jezioro Jarosławieckie

Chillout :)

Jeziorko :)

W drodze powrotnej spotkaliśmy jeszcze 12 żab, tzn. tyle widzieliśmy a ile ich było, kto wie... :P
Powrót był już dla Miłosza trochę męczący, ale mimo to jechał dzielnie.

Dzięki Młody za przejażdżkę, oby takich więcej. :)

Do Auchan

Czwartek, 9 kwietnia 2015
km:28.10km teren:0.00
czas:01:20km/h:21.08
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem
Michał zdecydował się na kupno aparatu oglądanego dzień wcześniej, więc podjechałam do Auchan, żeby popilnować mu rower i przy okazji zobaczyć się z nim choć przez chwilę. Jechał z pracy, sporo czasu stracił w banku, więc musiałam trochę na niego poczekać, ale było tak ciepło, że nie przeszkadzało mi to absolutnie. :) 
Później odprowadziłam go do Bułgarskiej i sama na spokojnie przez os. Kopernika i Plewiska wróciłam do domu. :)

Niedzielnie do domu

Niedziela, 22 marca 2015
km:22.17km teren:0.00
czas:01:05km/h:20.46
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem

Do Michała

Piątek, 20 marca 2015
km:24.68km teren:0.00
czas:01:07km/h:22.11
Kategoria 1. 1-30km, transport

Z Michałem do domu

Niedziela, 15 marca 2015
km:25.12km teren:0.00
czas:01:18km/h:19.32
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem
Po sobotnim wieczorze byliśmy mega niewyspani. Niby obejrzeliśmy tylko jeden film, ale Marta przywiozła świetną planszówkę i tak jakoś nam zleciało... :P

W niedzielę wyszło słońce, ale strasznie nie chciało nam się iść na rower. Jednak trzeba było, bo musiałam wrócić do domu. W końcu około 17 wyszliśmy zwarci i gotowi. 
Jechało się całkiem przyjemnie, było dość ciepło, dopóki słońce nie zaszło. Po drodze wstąpiliśmy na minutę do Gumisia i dalej już prosto do mnie. :) Ostatni kilometr pod mega wiatr.

Do Michała

Sobota, 14 marca 2015
km:22.00km teren:0.00
czas:01:15km/h:17.60
Kategoria 1. 1-30km, transport, ze zdjęciami
W sobotę od rana, wykorzystując dobrą pogodę pojechałam do Michała. Pisząc dobrą pogodę mam na myśli: szaro, buro i ponuro, ale jeszcze bez deszczu. :P Jechałam przez Komorniki, Luboń i Dębiec. W końcu po ponad godzinie dotarłam do Michała, pomógł mi zanieść rower na górę i nawet znalazło się dla niego piękne miejsce: 

Mój rower to ma dobrze! :)

Zakupy

Piątek, 13 marca 2015
km:15.81km teren:0.00
czas:00:42km/h:22.58
Kategoria 1. 1-30km, transport, ze zdjęciami
Postanowiłam, że pojadę do Decathlonu po mały plecaczek, który widziałam w ofercie. Później stwierdziłam, że jak już pojadę rowerem to wstąpię do lidla zobaczyć kask rowerowy i jeśli będzie w porządku to go kupić.
Gdy już się uszykowałam i ubrałam w ciuchy rowerowe, zaczęło padać. Nie zraziło mnie to, bo tylko lekko kropiło, więc pojechałam.

Kask w Lidlu okazał się całkiem ładny (tak! to ważne:P) i zgrabny. Wybrałam kolor biały i przymierzyłam, z czapką, bez czapki, żeby sprawdzić czy dobrze leży, trzyma się i jest wygodny. Postanowiłam go kupić, najwyżej go oddam, jeśli okaże się, że jest coś nie tak... :)

Tak się prezentuje:

Mój nowy kask :)

A tak z tyłu:

Kask z tyłu
Mała rzecz, a cieszy :P

Diody z tyłu moim zdaniem są bardzo dobrym pomysłem, mała rzecz a cieszy.
Teraz pozostaje mi wyregulowanie pasków, tak aby mi idealnie pasowały, trochę zabawy z tym będzie, ale jest to możliwe. :)


Do Komornik

Wtorek, 10 marca 2015
km:13.64km teren:0.00
czas:00:40km/h:20.46
Kategoria 1. 1-30km, transport
Do mamy do pracy podrzucić jej kamizelkę i lampkę, bo zapomniała zabrać, a wraca po ciemku do domu i szybko do apteki. :)

Na Mszę i spotkanie KSM

Poniedziałek, 9 marca 2015
km:6.75km teren:0.00
czas:00:19km/h:21.30
Kategoria 1. 1-30km, transport
Miałam pojechać autobusem, ale pogoda ładna to padło na rower - większa niezależność czasowa. Problemem było to, że musiałam zabrać laptopa, ale torbę zarzuciłam na plecy i te trochę ponad 3 km w jedną stronę przejechałam z przyjemnością, mimo że z powrotem już po ciemku.

Rowerowe pogotowie

Sobota, 7 marca 2015
km:8.89km teren:0.00
czas:00:24km/h:22.24
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem
Wróciłam z roweru z Lotką, zdążyłam się przebrać z rowerowych ciuchów i zjeść obiad kiedy zadzwonił Michał. Jechał do mnie, po drodze chciał poprawić szybkozamykacz w tylnym kole i mu pękł. 
Takich części to ja nie mam w domu, ale mogłam wyjąć z roweru taty na chwilę. 
Tak więc musiałam znów przebrać się w ciuchy rowerowe i pojechać mu zawieźć to do Komornik :)