Wyprawa Nysa Odra - dzień 10. Świnoujście
Piątek, 24 lipca 2015
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, Szlak Odra-Nysa 2015, z Michałem, z sakwami, ze zdjęciami
km: | 16.08 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:15 | km/h: | 12.86 |
Obudziliśmy się około 16:30, ale daliśmy sobie pół godzinki, żeby jeszcze trochę sobie poleżeć.
Później się umyliśmy, ubraliśmy i ogarnęliśmy nasz namiotowy bajzel. Planowaliśmy pojechać "na miasto" więc musieliśmy uprzedzić właścicielkę pola, że wychodzimy i uregulujemy płatność po powrocie. Musieliśmy wyjąć pieniądze z bankomatu. Trochę się zmartwiła, że nie wrócimy, ale wytłumaczyłam jej, że zabieramy jedną małą sakwę, a reszta + namiot zostają i nie porzucilibyśmy tego. :) Uspokoiła się a my mogliśmy wyjechać.
Pierwszym odwiedzonym przez nas obiektem była apteka. Zdążyliśmy dojechać tam trochę przed 19:00, czyli przed zamknięciem. Kupiliśmy witaminę C, od razu rozpuściliśmy w butelce z wodą i wypiliśmy.
Później pojechaliśmy poszukać smażalni, w której można usiąść blisko rowerów.
Rybka była bardzo dobra, frytki także, a porcja surówki spora. :) Najedliśmy się do syta, więc na gofry nie było już miejsca. Co za dużo to nie zdrowo. Niestety pogoda nas nie rozpieszczała, zrobiło się zimno. Porzuciliśmy plany, aby jeszcze 2 dni zostać nad morzem i zdecydowaliśmy, że następnego dnia wrócimy do domu. Pojechaliśmy do Ahlbecku, aby w niemieckim sklepie oddać butelki. Po drodze zrobiliśmy sobie zdjęcie na granicy:
W samym Ahlbecku odbiliśmy z głównej nadmorskiej drogi, która była bardzo zatłoczona.
Dojechaliśmy do netto, w którym Michał wydał resztę euro, zostały nam 3 centy. :D Kupiliśmy dużo żelków, takich jak te, którymi zajadaliśmy się całą drogę. Gdy zbliżała się godzina 21:00 pojechaliśmy na plażę, żeby obejrzeć zachód słońca. Niestety w tamtej okolicy nie jest widoczny zachód nad morzem, tylko nad lądem, ale i tak było pięknie. :)
Na plaży zrobiliśmy kilka zdjęć i filmików, a potem udaliśmy się w drogę powrotną.
Zaraz po powrocie na pole namiotowe Michał poszedł zapłacić za nasz pobyt. Pole nie było idealne, wszędzie leżały jakieś graty, jeden z nich (paletę) wykorzystaliśmy jako stoliko-ławeczkę:
Zaraz po powrocie na pole namiotowe Michał poszedł zapłacić za nasz pobyt. Pole nie było idealne, wszędzie leżały jakieś graty, jeden z nich (paletę) wykorzystaliśmy jako stoliko-ławeczkę:
Zaletami tego miejsca było to, że było małe i na uboczu, w spokojnym miejscu.
Zagotowaliśmy wodę na herbatę, wykorzystując nasz palnik, choć mogliśmy skorzystać z kuchni, ale tak było przyjemniej i nie musieliśmy nigdzie chodzić.
Po wypiciu herbatki poszliśmy spać.
Dzień ledwo się zaczął, a już się skończył. :)
< < < Dzień 9. Dzień 11. > > >
Komentarze
Czytałem kilka opisów wypraw Nysa-Odra z tej dowiedziałem się najwięcej .Teraz wiem na co się porywam dziekuje za przejrzysty opis trasy .Każdy ma inne podejście do wypraw ta pasuje do mnie DZIĘKUJĘ
Gość z Opola - 00:34 sobota, 21 marca 2020 | linkuj
Komentuj