thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wyprawa na wschód - dzień 2. Piękne drogi

Niedziela, 7 sierpnia 2016
km:95.52km teren:0.00
czas:05:47km/h:16.52
Kategoria ze zdjęciami, z sakwami, z Michałem, Wschód 2016, 3. 50-100km

W nocy padał deszcz, ale nad ranem przestał. Pozostała tylko mokra trawa i namiot, ale świeciło słonko, choć nadal było chłodno, zwłaszcza w cieniu. Obudziliśmy się około 7:00, ale samo wstanie i poranne czynności zajęły nam sporo czasu, więc wyjechaliśmy o 9:45. Zapakowaliśmy sypialnię od namiotu, a tropik zostawiliśmy na wierzchu, żeby go wysuszyć podczas postoju.

Wyprawa, dzień 2 - poranek w lesie

Ruszyłam ubrana w nogawki i bluzę, ale po 10 km zatrzymaliśmy się na chwilę, żeby bluzę zdjąć, bo podczas jazdy było mi zbyt ciepło. 

Wyprawa, dzień 2 - raz za ciepło, raz za zimno

Po kolejnych kilku kilometrach dotarliśmy do Rzadkwina, gdzie był Kościół i odbywała się niedzielna Msza. Okazało się, że trwa już chwilę, ale postanowiliśmy się tu zatrzymać. Rozłożyliśmy szybko tropik na trawie i stanęliśmy przy drzwiach wyjściowych.
Po Mszy, gdy już wszyscy wyszli, usiedliśmy na schodach i przeczytaliśmy w telefonie czytania, których nie zdążyliśmy usłyszeć, a później wyjęliśmy jedzenie i zjedliśmy bułki i trochę słodyczy. 

Wyprawa, dzień 2 - przerwa przy kościele

Dalej jechaliśmy przez spokojne wioski, aż dotarliśmy do Inowrocławia, przez który jechało się bardzo nieprzyjemnie.

Wyprawa, dzień 2 - Inowrocław

Straciliśmy sporo czasu na zakupach, pół dnia za nami, a na licznikach mało co. 

Wyprawa, dzień 2 - małe zakupy

Za Inowrocławiem też straciliśmy kilkanaście minut, ale to przez moje roztrzepanie. W pewnym momencie zorientowałam się, że nie mam rękawiczek i przypomniałam sobie, że półtora kilometra wcześniej podczas przerwy na siku zdjęłam je i położyłam na sakwach, pewnie spadły tam jak ruszyłam. Mój dżentelmen kazał mi poczekać i sam po nie zawrócił, ku mojej radości, bo jechaliśmy akurat pod wiatr. :) 
Kawałek dalej znów napotkaliśmy małą przeszkodę - budowę drogi, ale była łatwa do pokonania, tylko trochę piachu. 

Wyprawa, dzień 2 - budowa jakiejś drogi za Inowrocławiem

Jechaliśmy dalej mijając kolejne wioski i oglądając pola z marchewką, cebulą, fasolką i innymi warzywami, nieczęsto spotykane w naszej okolicy. Gdy jechało się wśród cebulowych pól czuć było jej specyficzny zapach. Jechało nam się dobrze i humory dopisywały, Michał zaczął nazywać mnie cebulak. Mi się nasunęło hasło Cebulaki jadą na Wschód, które pewnie skojarzyło mi się z relacją z wyprawy opisywaną w Rowerturze - Paprykarze jadą na Wschód. Nawet nasza historia rowerowych wypraw jest podobna, najpierw polskie wybrzeże, potem szlak Odra-Nysa na zachodzie, a teraz kolej na wschodnią część Polski. :)
Za Gniewkowem, gdzie były różne przetwórnie warzyw m.in. Bonduelle, wjechaliśmy w las, przez który prowadziła piękna droga.
Spotkaliśmy pana na takim ciekawym pojeździe. 

Wyprawa, dzień 2 - lepszy sprzęt od naszego :P

Początkowo wyprzedziliśmy go bez problemu i śmialiśmy się, że gdyby pedałował to by jechał szybciej. Jednak po chwili wcisnął gaz mocniej, wyprzedził nas jadąć na oko 50 km/h i tyle go widzieliśmy. :D My objuczeni jak osiołki jechaliśmy sobie powoli, ciesząc się z okoliczności natury. 

Wyprawa, dzień 2 - piękny las przed Toruniem

Zrobiliśmy sobie przerwę i było cudownie, błogo, słońce grzało bardzo przyjemnie, aż żal było odjeżdżać. Ale Toruń był blisko więc zebraliśmy się i ruszyliśmy dalej.

Wyprawa, dzień 2 - polanka w lesie

Wyprawa, dzień 2 - przerwa

Oczywiście nie mogło zabraknąć pamiątkowego zdjęcia przed tablicą.

Wyprawa, dzień 2 - dotarliśmy do Torunia

Wyprawa, dzień 2 - Toruń

W Toruniu pojechaliśmy na starówkę, pokręciliśmy się tam trochę i porobiliśmy zdjęcia, a następnie zrobiliśmy w Biedronce zakupy na wieczór. Była niedziela, robiło się późno, więc nie wiedzieliśmy kiedy będziemy przejeżdżać obok następnego sklepu.

Wyprawa, dzień 2 - pierwsze spotkanie z Mikołajem

Wyprawa, dzień 2 - Toruń

Jazda przez Toruń okazała się czystą przyjemnością, nie wiem jak jest w pozostałych częściach miasta, ale nasza trasa prowadziła w większości po ścieżkach rowerowych, głównie asfaltowych. :)

Wyprawa, dzień 2 - ścieżki w Toruniu

Przez wyjazdem z miasta poprosiliśmy pewnych ludzi, który byli na balkonie o napełnienie worka wodą z kranu, do gotowania na wieczór. Wyjechaliśmy za Toruń i wjechaliśmy w fajny lasek, co chwilę było dobre miejsce na rozstawienie namiotu. Znów około 19:00 mieliśmy miejsce na nocleg.

Wyprawa, dzień 2 - mamy drugi nocleg

Po rozstawieniu namiotu, tradycyjnie Michał zajął się rowerami, a ja kolacją, tym razem gotowaliśmy makaron i sosik. Było pysznie, ciepło i bardzo miło. 

Wyprawa, dzień 2 - kolacyjka

Kolejny fajny dzień, spory dystans jak na mnie, oby tak do końca. :)

<<< dzień 1.    dzień 3. >>>



Komentarze
W ścisłym centrum na pewno są 2 sklepy z pierniczkami - jeden w rynku, drugi w uliczce prowadzącej na rynek - ul. Żeglarska 25 i to tam, na Żeglarskiej, zawsze kupuję pierniki z rozmaitym nadzieniem na wagę. U nas w Poznaniu tych akurat nie ma :)
Ostatnio na jesieni dostałam ochotę na te pierniczki i specjalnie wsiadłam na rower i pojechałam po nie. Zaszalałam - przywiozłam do domu aż 2 kg! :D
Kot
- 19:02 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
A z pierniczkami to też była historia, jadąc obok pierwszego sklepu z nimi nie wstąpiliśmy, "bo na pewno jest ich tu dużo", jechaliśmy przez starówkę i już nie było żadnego otwartego na naszej trasie, a później to już nam się nie chciało cofać. Więc wstyd przyzna, ale pierniczków nie skosztowaliśmy. :P
Z drugiej strony, to w Poznaniu też można je kupić, więc mało to regionalny produkt. :)
animalek
- 18:49 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Też nie lubię Inowrocławia. Centrum miasteczka może i fajne, ale dojazd tam beznadziejny, sama jazda po mieście również.
Leśny asfalt Gniewkowo - Toruń, jest zawsze moim ulubionym odcinkiem gdy robię sobie trasę z domu do Torunia. Tam zawsze jest ładnie i tak spokojnie. No i piękny Toruń na zakończenie dnia! Aż dostałam ochoty na pierniczki :)
Kot
- 18:23 środa, 22 lutego 2017 | linkuj
Rzeczywiście droga była wspaniała :)
animalek
- 08:27 wtorek, 21 lutego 2017 | linkuj
Ojjjj ta droga asfaltowa przez las... mmmmmm rewelacja.
Gozdzik
- 14:41 piątek, 17 lutego 2017 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa miesc
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]