thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

WPN

Dystans całkowity:3260.89 km (w terenie 402.00 km; 12.33%)
Czas w ruchu:189:18
Średnia prędkość:16.98 km/h
Maksymalna prędkość:53.90 km/h
Liczba aktywności:101
Średnio na aktywność:32.29 km i 1h 54m
Więcej statystyk

Późne rozpoczęcie roku

Sobota, 28 stycznia 2017
km:12.58km teren:0.00
czas:00:48km/h:15.73
Kategoria ze zdjęciami, z Lotką, WPN, 1. 1-30km

Sobotnia krótka przejażdżka z Lotką, otwierająca ten rok. Żałuję, że dopiero pod koniec stycznia udało się wyjść na rower, jednak cieszę się, że mimo mrozu ruszyłyśmy się z domu.
Droga ze Szreniawy do Rosnówka była śliska i musiałyśmy bardzo uważać, żeby się nie przewrócić, z kolei z Rosnówka do Chomęcic było błotko, które "załatwiło" nasze kurtki, rowery, a nawet moje włosy. :P
Mimo wszystko bardzo pozytywnie. Dzięki za krótki wypad! Oby cały rok był lepszy niż styczeń. :)

Lodowo - śnieżna ścieżka

Nad jeziorko

Sobota, 3 września 2016
km:14.77km teren:0.00
czas:00:54km/h:16.41
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, z Michałem, ze zdjęciami

Jezioro Chomęcickie

Nad jeziorko z Lotką i Michałem :)


WPN

Piątek, 2 września 2016
km:39.92km teren:0.00
czas:02:19km/h:17.23
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Gumisiem, z Michałem, ze zdjęciami

Udało się! :) Poszliśmy na rower z Gumisiem i Martą. :) Przejażdżka była niedługa, ale przyjemna, dodatkową atrakcją była kąpiel w jeziorze.
Tego dnia pojechałam do Decathlonu, gdzie spotkałam się z Michałem. On poszedł przymierzać kąpielówki, a ja czekałam, pilnując rowerów. Wracaliśmy w pośpiechu, żeby zdążyć zjeść obiad i wyjechać na czas.
Okazało się, że i tak musieliśmy czekać. :P Pojechaliśmy przez Rosnówko do Trzebawia, gdzie Marta wstąpiła do cioci załatwić jakąś sprawę - my grzecznie czekaliśmy:

Czekamy na Martę

Później pojechaliśmy nad jezioro Jarosławieckie i zażyliśmy kąpieli przy ostatnich promieniach słońca chowających się za drzewami. Było całkiem przyjemnie. Gdy ruszyliśmy, w lesie było już szarawo, więc musiałam zdjąć okulary, bo nie wzięłam białych szkieł na zmianę. Tak się przyzwyczaiłam do okularów, że ciężko mi się jeździ teraz bez nich, cały czas mrużę oczy, a i tak łapię jakieś robaki itd. Przez las, żółtym szlakiem dojechaliśmy do Wir. Gumiś zrobił sobie zdjęcie roweru przy tabliczce WPN-u i pojechaliśmy polną drogą w stronę Szreniawy.

Gumiś robi sobie zdjęcie

Na koniec pojechaliśmy do mnie na kawę/herbatę. Po pogaduchach, Marta i Paweł, już w kompletnej ciemności pojechali do domu.

Dzięki za wycieczkę, oby ich było więcej. :)


Z Miłoszem i Michałem

Środa, 31 sierpnia 2016
km:12.42km teren:0.00
czas:00:54km/h:13.80
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Michałem, z Miłoszem, ze zdjęciami

Krótka przejażdżka po okolicy z Miłoszem i Michałem. Trasa przez Wypalanki, z krótką przerwą nad jeziorem Chomęcickim, dalej przez las do Rosnówka i dookoła jeziora. Usiedliśmy sobie przy mini plaży w Rosnówku, o której dowiedziałam się kilka dni temu. Próbowałam zrobić zdjęcie, ale Miłosz od razu się odwrócił.

Na plaży w Rosnówku

Później przez Rosnówko jechaliśmy asfaltem i polną drogą prosto do Chomęcic.

Dzięki chłopaki za wspólną przejażdżkę! 
Mam nadzieję, że to była tylko rozgrzewka i jeszcze w tym roku gdzieś razem pojedziemy. :)


Nauka jazdy :D

Niedziela, 28 sierpnia 2016
km:28.11km teren:0.00
czas:01:39km/h:17.04
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, z Michałem, ze zdjęciami

W końcu i na mnie przyszedł czas. Po usłyszeniu wielu dobrych i zachęcających opinii od użytkowników butów z systemem SPD, postanowiłam sobie również takie kupić. Michał wymienił mi pedały i zamocował bloki, więc już nie było odwrotu. Najpierw na sucho próbowałam wpinać i wypinać buty w różnych położeniach korby, potem powoli ruszyłam po ogródku. Gdy chciałam się zatrzymać zaczęłam hamować, chyba trochę zbyt szybko, bo prawego buta wypięłam, ale lewego już nie zdążyłam. Oczywiście rower leciał już wraz ze mną na lewą stronę i zaliczyłam pierwszą glebę - po 15 metrach! :D Pomyślałam, że może być już tylko lepiej. :)
Pojechaliśmy sobie na trawę koło szkoły, żeby tam trochę poćwiczyć. Poprosiłam Michała, żeby poluzował mi pedały, żeby łatwiej można było wpiąć i wypiąć, teraz mam najsłabiej jak to możliwe. :) Trochę pokrążyłam, robiłam małe kółeczka, zatrzymywałam się itd. Tym razem zero upadków. :)

Nauka jazdy w SPD-ach

Po południu pojechaliśmy jeszcze z Lotką nad jezioro. Spotkaliśmy się w połowie drogi i przez Rosnówko lasem dotarliśmy na Wypalanki. Szybko się rozebraliśmy i poszliśmy zażyć kąpieli. Woda, po oswojeniu się, była całkiem przyjemna. :)

Wchodzimy do jeziora

Plaża nad jeziorem Chomęcickim

Całkiem sporo ludzi na plaży

Po jeziorze wstąpiliśmy do mnie na kawę, a do kawy kanapki, bo bardzo zgłodnieliśmy. Później chciałam odprowadzić Michała i namówiłam Lotkę, aby jechała z nami do Komornik, gdzie pożegnałyśmy się z Michałem i Grajzerówką dotarłyśmy do Szreniawy. Po chwili rozmowy z Jolą (jej siostrą), pojechałam do domu. 


PdP - próba pierwsza

Sobota, 20 sierpnia 2016
km:43.01km teren:0.00
czas:02:29km/h:17.32
Kategoria 2. 30-50km, WPN, z Michałem, ze zdjęciami

Po wyprawie podjęliśmy decyzję o przejechaniu Pierścienia dookoła Poznania na raz. Michałowi udało się to już wiele razy, ale dla mnie pozostaje to nadal cel do osiągnięcia. :) 
Jednak to nie był dla nas dobry dzień. Od rana byliśmy zmęczeni i średnio chciało nam się jechać. Wyruszyliśmy jednak z domu, po 10 km dotarliśmy do Żarnowca i przy źródełku zrobiliśmy zdjęcie, mając nadzieję, że wieczorem, po objechaniu Poznania dookoła, znów zawitamy w tym miejscu. :)

Pierwsze zdjęcie na początku trasy

Ruszyliśmy dalej, ale chęci było mało. Po przeanalizowaniu naszej sytuacji, stwierdziliśmy, że dziś rezygnujemy z pierścienia, pojedziemy do WPNu i wrócimy do domu. Nie było sensu jechać dalej, skoro na pierwszych kilometrach czuliśmy się źle i zadawaliśmy sobie pytanie: "Czemu my tam dzisiaj jedziemy?" :D
Poddaliśmy się, ale nie odpuszczamy! Jeszcze przejadę ten szlak na raz! :)

Decyzja o poddaniu się :P

W Krąplewie zatrzymaliśmy się, żeby zjeść czekoladę :)

Przerwa w Krąplewie

A następną dłuższą przerwę zrobiliśmy nad jeziorem Góreckim, w naszym ulubionym miejscu:

Cudowne miejsce

Siedzieliśmy tam około godziny, zadowoleni z podjętej decyzji, ciesząc oko wspaniałym widokiem :)

Spróbuję jeszcze kiedyś, to na pewno. A bezsensem byłaby jazda, która nie sprawia ani trochę radości. :)

Odprowadzić Lotkę

Czwartek, 4 sierpnia 2016
km:12.71km teren:0.00
czas:00:40km/h:19.07
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką

Lotka przyjechała do nas z sukienką do przeszycia, zostawiła mamie sukienkę, wypiła kawę i namówiła mnie, żebym odprowadziła ją rowerem do domu. Tak więc miałam krótką, wieczorną przejażdżkę. Pojechałyśmy przez Rosnówko i polną drogą do Szreniawy. Później to już szybko, najkrótszą drogą do domu. :)

Spontaniczny wyjazd

Piątek, 29 lipca 2016
km:25.65km teren:0.00
czas:01:02km/h:24.82
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami

Lotka zadzwoniła do mnie wieczorem czy chcę iść na rower - oczywiście ja na to jak na lato. :) Po 20:00 wyjechałam z domu, dojechałam do Rosnowa gdzie Lotka wyjechała mi naprzeciw. Razem pojechałyśmy w kierunku Rosnówka:

Lotka na rowerze

Zachód słońca

Po drodze oglądałyśmy sobie zachód słońca. :) Później przejechałyśmy przez kładkę i lasem jechałyśmy w stronę Wypalanek. Dalej jechałyśmy przez Konarzewo, Dopiewiec, Palędzie, Gołuski, Głuchowo i Komorniki, aż do Rosnowa. Tam postałyśmy i pogadałyśmy chwilę, poprawiłam jeszcze Lotce czujnik od licznika i pojechałyśmy do domów. 

Dzięki za propozycję i wspólny wieczorny objazd po okolicy! :)


Krótka przejażdżka z Lotką

Środa, 20 lipca 2016
km:44.46km teren:0.00
czas:02:21km/h:18.92
Kategoria z Lotką, WPN, 2. 30-50km, ze zdjęciami

Tego dnia jechałam do Lubonia załatwić kilka spraw - oczywiście rowerkiem. :)
A później byłam umówiona z Lotką na krótką przejażdżkę po okolicy. Pojechałam po nią, wzięła rower i pojechałyśmy polną drogą w stronę jeziora Jarosławieckiego: 

Droga nad jezioro Jarosławieckie

Przejechałyśmy ścieżką wzdłuż jeziora, po płytach do Grajzerówki, którą przecięłyśmy i jechałyśmy żółtym szlakiem, na którym było sporo rowerzystów. Szlak najpierw kieruje się w stronę Łęczycy, dalej zakręca w kierunku Wir. Przed Wirami dostrzegłyśmy czarny dym, zatrzymałam się na chwilę i zrobiłam zdjęcie:

Coś się jara... xD

Przejechałyśmy przez Wiry i Lotka poprowadziła drogą w stronę Lubonia, a dalej do Komornik. Tam stało kilka wozów straży pożarnej bo zapalił się jakiś magazyn, przynajmniej tak mówiła jedna z osób, która się przyglądała. Pojechałyśmy dalej przez Komorniki, Rosnowo do Chomęcic. Lotka wstąpiła jeszcze do mnie na herbatkę. 

Dzięki za krótką przejażdżkę! :)


Pierwszy raz od dawna

Niedziela, 17 lipca 2016
km:12.02km teren:0.00
czas:00:44km/h:16.39
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, z Michałem, ze zdjęciami

Bardzo ubolewam nad ilością moich wyjazdów rowerowych w ciągu ostatniego miesiąca. Poza jedną dłuższą wycieczką do Cichowa (którą muszę jeszcze opisać:P), była tylko jedna krótka przejażdżka. Spowodowane było to brakiem czasu w czerwcu i wyjazdem na obóz na początku lipca, z którego dodatkowo wróciłam chora :( W niedzielę było ciepło i choć nie doszłam do siebie całkowicie, postanowiliśmy pojechać z Michałem na króciutką przejażdżkę nad jezioro i do lasu. :)

Po obiedzie ruszyliśmy w kierunku jeziora Chomęcickiego, wjechaliśmy na chwilę na plażę, bo chciałam zobaczyć jak to zostało zorganizowane. Boje są, ratownik też czuwa, kilka osób było na brzegu, ale nikt się nie kąpał. Jest też jeszcze trochę piachu do rozgarnięcia. Powspominałam, jaka kiedyś plaża była mała i ruszyliśmy dalej.

Michał nad jeziorem Chomęcickim

Plaża nad jeziorem Chomęcickim

Pojechaliśmy przez las do Rosnówka, przejechaliśmy kładką nad jeziorem i przejechaliśmy się do kościoła/kaplicy, bo Michał nie wiedział gdzie to jest. Później polną drogą pojechaliśmy do domu.
Choć to tylko 12 km to fajnie, że w ogóle wsiadłam na rower. :)