thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

1. 1-30km

Dystans całkowity:3215.18 km (w terenie 158.70 km; 4.94%)
Czas w ruchu:178:01
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:45.70 km/h
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:18.16 km i 1h 01m
Więcej statystyk

Konarzewo i Głuchowo

Czwartek, 28 sierpnia 2014
km:12.19km teren:0.00
czas:00:38km/h:19.25
Kategoria 1. 1-30km, transport
Najpierw z mamą na 18.00 do Konarzewa na Mszę, bo kuzynka kończyła 18 lat, później powrót do domu i jeszcze do Głuchowa do Gumisia.

Z Miłoszem

Środa, 27 sierpnia 2014
km:11.82km teren:1.20
czas:00:50km/h:14.18
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, transport, z Miłoszem
Musiałam pojechać do Komornik po zakupy na obiad, a że rozmawiałam z Miłoszem rano, to zaproponowałam mu, żeby pojechał ze mną. Wyjechaliśmy grubo po 11, pojechaliśmy do Biedronki w Komornikach, tam szybkie zakupy i powrót. Postanowiliśmy pojechać przez Głuchowo i wstąpić na chwilę do Gumisia bo nas zapraszał. W Głuchowie był mały problem z przejazdem, bo robili na pewnym odcinku nowy asfalt, ale pojechaliśmy polną drogą, którą i tak Miłosz chciał mi pokazać. U Gumisia chwilę pogadaliśmy, napiliśmy się soku, obejrzeliśmy rowery i z powrotem już prosto do domu do Chomęcic.

Dzięki Miłosz za towarzystwo! :)

Do mamy do pracy

Wtorek, 26 sierpnia 2014
km:10.22km teren:0.00
czas:00:28km/h:21.90
Kategoria 1. 1-30km, transport
Mama zadzwoniła do mnie, żebym podjechała do niej do pracy jej coś przywiozła, więc wskoczyłam na rower i ruszyłam do Komornik. W tamtą stronę jechałam pod wiatr, ale z powrotem stwierdziłam, że tamto to był delikatny zefirek, bo dopiero teraz jechałam pod wiatr. :/

Pod wieczór na szybko

Wtorek, 26 sierpnia 2014
km:19.49km teren:13.00
czas:00:58km/h:20.17
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
Lotka zadzwoniła około 16 czy chcę gdzieś jechać. Chciałam, ale pod wieczór miał przyjechać na kawę Gumiś z Michałem i Bartkiem, a jeszcze szybko chciałam upiec placek. Lotka przyjechała do mnie przed 18 i po uporaniu się ze wszystkim o 18.15 wyjechałyśmy. Plan był żeby pojechać tylko przez Rosnówko i Wypalanki, ale w końcu wyszło Rosnówko, Wypalanki, Glinki, Konarzewo i dalej jeszcze przez Głuchowo do Rosnowa. Tam Lotka odbiła na Szreniawę, a ja do domu.

Zdjęcie po drodze:

Pole po żniwach

Kierunek Konarzewo




Z Magdą do Lidla

Sobota, 23 sierpnia 2014
km:10.83km teren:0.00
czas:00:32km/h:20.30
Kategoria 1. 1-30km, transport, ze zdjęciami
W sobotę rano postanowiłyśmy z siostrą pojechać na zakupy do Lidla. Po dojechaniu pod sklep, chciałam zobaczyć jak tam dystans na obu rowerach, w których ustawiałam licznik. Myślałam, że będzie bardzo zbliżony, ale nie aż tak: :P

To się nazywa precyzyjnie ustawione liczniki


Z Lotką by przetestować rower

Czwartek, 21 sierpnia 2014
km:29.99km teren:0.00
czas:01:42km/h:17.64
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
Umówiłyśmy się na rower z Lotką, żeby w końcu mogła wypróbować swoje nowe cudo. Około 17.30 wyjechałam z domu, niezrażona ciemnymi chmurami w okolicy. Dojeżdżając do Szreniawy zrobiłam zdjęcie;

Ciemne chmury

Po dojechaniu do Lotki zabrałyśmy się do przemontowania licznika i lampek. Oczywiście zaczęło lać, ale na szczęście byłyśmy pod dachem. A po deszczu pokazały się dwie piękne tęcze:

Fenomenalna tęcza, a nawet dwie :)
Jedną nawet widać na tle domu. :) Rewelacyjny widok, zwłaszcza na żywo!

Później skoczyłyśmy do niej na szybką kawkę i przed 19 wyruszyłyśmy. Najpierw w stronę jeziora Jarosławieckiego, później przez Rosnówko do Trzebawia, a następnie do Górki. Czuć już zbliżającą się jesień i wieczorny chłodek dawał się we znaki.

Gdzieś koło Górki

 Dalej zjechałyśmy przy jeziorze Góreckim, gdzie zrobiłam zdjęcie zachodu:

Nad jeziorem Góreckim
 
Po wyjechaniu koło siedziby WPNu chciałyśmy pojechać w kierunku Rosnówka, ale spotkałyśmy sporą grupę dzików, Lotka uciekła natychmiast, a ja zrobiłam zdjęcie, ale i tak nie widać za bardzo. :P drugą stroną jeziora Jarosławieckiego dotarłyśmy do Rosnówka, a dalej przez Walerianowo do Rosnowa gdzie się rozdzieliłyśmy i każda z nas samotnie śmignęła do domu. :)

Do Lubonia

Wtorek, 19 sierpnia 2014
km:17.85km teren:0.00
czas:00:52km/h:20.60
Kategoria 1. 1-30km, transport
Znów do Lubonia, tradycyjnie zawieźć coś do taty pracy do biura. Po drodze tradycyjnie spotkałam Gumisia wracającego z pracy, ale nie rozmawialiśmy, bo bardzo się spieszyłam. Powrót pod mega wiatr.

Znów do Decathlonu

Sobota, 9 sierpnia 2014
km:16.00km teren:0.00
czas:00:45km/h:21.34
Kategoria 1. 1-30km, transport
Wyprawa nad morze już pojutrze, także pojechałam kupić przeciwdeszczówkę, dętki w Decathlonie i parę innych drobiazgów w Auchan.
Zobaczymy jak się sprawdzi. :)

Do Decathlonu

Środa, 6 sierpnia 2014
km:15.32km teren:0.00
czas:00:41km/h:22.42
Kategoria 1. 1-30km, transport
Jako, że wyprawa coraz bliżej, trzeba skompletować sprzęt, a jeszcze parę rzeczy brakuje, pojechałam do Decathlonu obczaić kurtkę, albo coś przeciwdeszczowego. 

Po zakupy do Biedronki

Środa, 30 lipca 2014
km:9.00km teren:0.00
czas:00:24km/h:22.51
Kategoria 1. 1-30km, transport
Małe rozruszanie się z rana. Musiałam pojechać na zakupy po ryż i warzywa na obiad, coby się przygotować do całodziennej wyprawy na ponton z Martą, Gumisiem, Patrycją i Mateuszem. Oczywiście cudownym zbiegiem okoliczności spotkałam ich wszystkich. :)