thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

1. 1-30km

Dystans całkowity:3215.18 km (w terenie 158.70 km; 4.94%)
Czas w ruchu:178:01
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:45.70 km/h
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:18.16 km i 1h 01m
Więcej statystyk

Po czapkę do Puszczykowa

Sobota, 24 października 2015
km:26.39km teren:0.00
czas:01:34km/h:16.84
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami

Wybrałam się z Lotką do Puszczykowa po czapkę pod kask, była to dobra okazja, żeby w końcu wyjść na rower. :)
Pojechałam po nią, okazało się, że Marta też chce jechać. Czekając na nią Lotka przymocowała lampkę, która wróciła z reklamacji, a ja napompowałam jej dętkę, bo znów zeszło jej powietrze. Chciałyśmy też przykręcić nowy bagażnik, ale trzeba go lekko zmodyfikować.
Przyjechała Marta i razem ruszyłyśmy w stronę Jarochy i na Grajzerówkę. Skręciłyśmy w naszą ulubioną leśną ścieżkę, zatrzymałam się, żeby zrobić zdjęcie:

Leśna ścieżka do Puszczykowa

Ruszyłam, przejechałam kawałek i jakoś tak mało powietrza miałam z przodu. Zawołałam dziewczyny, żeby poczekały i dopompowałam trochę. Ale znów to samo - czyli laczek :D
Trzeba było kleić, bo nie miałam ze sobą dętki. Jakoś poszło, myślę że nawet dobrze jak na pierwszy raz. Później się jednak okazało, że dziury były dwie :D

I pompowanie :P

Dojechałyśmy do sklepu, każda przymierzyła i wybrała czapkę dla siebie. Wracając pojechałyśmy jeszcze do sklepu, gdy Marta robiła zakupy, ja znów użyłam pompki. Powrót tą samą drogą przez las i później Grajzerówką aż do Szreniawy. Tam chwila przerwy, poczekałyśmy na Michała, który do mnie jechał. Odprowadziliśmy dziewczyny i po chwili rozmowy pojechaliśmy do mnie.

Fajnie, że udało nam się wyjść na rower! Krótko, ale zawsze coś :) 

Do Głuchowa

Niedziela, 11 października 2015
km:8.68km teren:0.00
czas:00:31km/h:16.79
Kategoria ze zdjęciami, z Michałem, transport, na luzie, 1. 1-30km

Marta z Pawłem proponowali wyjście na rower. Byłam świeżo po chorobie więc niechętnie, ale zgodziłam się na naprawdę krótką wycieczkę.
W końcu oni zrezygnowali, ale zaprosili nas do siebie. Mogliśmy pojechać samochodem, ale postanowiliśmy ubrać się ciepło i przejechać się rowerami. W końcu zbliżała się połowa października, a ja nie byłam jeszcze na rowerze.

Pod słońce

Urozmaiciliśmy trochę trasę jadąc przez Chomęcice do szkoły i przez pole do Głuchowa. W połowie drogi zatrzymałam się, żeby zdjąć jedną z bluz, bo ubrałam się jednak za ciepło. :P

Trzeba było zdjąć jedną warstwę, bo za gorąco było

Między Chomęciami, a Głuchowem

Wracaliśmy do mnie już po ciemku. Wycieczka bardzo krótka, ale dobrze, że przynajmniej wyszliśmy na rower :)

Na szybko do Komornik

Poniedziałek, 28 września 2015
km:9.32km teren:0.00
czas:00:30km/h:18.64
Kategoria 1. 1-30km, transport

Pod wieczór do kościoła

Poniedziałek, 28 września 2015
km:6.83km teren:0.00
czas:00:24km/h:17.07
Kategoria 1. 1-30km, transport, ze zdjęciami

Do Konarzewa na Mszę i Adorację. Powrót po ciemku przed 20:00.

Księżyc tak pięknie świecił, że między Konarzewem, a Chomęcicami zatrzymałam się, żeby zrobić zdjęcie:

Piękny księżyc

Do Konarzewa na Mszę i spotkanie KSM

Poniedziałek, 21 września 2015
km:6.78km teren:0.00
czas:00:19km/h:21.41
Kategoria 1. 1-30km, transport

Z Kamilem :D

Czwartek, 17 września 2015
km:7.74km teren:0.00
czas:00:30km/h:15.49
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, transport, ze zdjęciami

Miałam jechać do Konarzewa na 19:00 na próbę śpiewu. Po 18 przyjechał do nas mój chrzestny z małym kuzynem na rowerze. Wuja nie chciał proponowanej kawy, więc powiedziałam, żeby poczekali chwilę, aż się ogarnę i pojadę z nimi. :)

Kamil i wuja

Rowerzyści gotowi do drogi

Gdy wszyscy byliśmy gotowi do drogi pojechaliśmy. Mały rowerzysta był zadowolony, że jadę z nimi, ciągle oglądał mój rower. Dojechaliśmy do Konarzewa, odprowadziłam ich do domu. Chwilę pogadaliśmy i pojechałam na próbę.

Kościół w Konarzewie

Nie byłam jedyną, która wybrała rower jako środek transportu:

Jak widać, nie tylko ja wybrałam się rowerem :)

Powrót do domu już po ciemku. :)

Do Puszczykowa na lody

Niedziela, 13 września 2015
km:26.79km teren:0.00
czas:01:27km/h:18.48
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Michałem, ze zdjęciami

W niedzielne popołudnie postanowiliśmy wybrać się rowerami na lody do Puszczykowa. Trzeba było wykorzystać piękny, słoneczny, aczkolwiek trochę wietrzny dzień, bo być może to już jeden z ostatnich takich w tym roku. Okaże się... :)
Michał i ja pojechaliśmy najpierw do Lotki, dać jej smar do łańcucha i wypić kawę przy okazji. Na rower nie mogła jechać, bo wybierała się niebawem na kabaret. 
Kiedy wypiliśmy kawę, dojechał do nas tata i już w trójkę ruszyliśmy do Puszczykowa:

Za Szreniawą

Najpierw w stronę jeziora Jarosławieckiego:

Tata przed jeziorem Jarosławieckim

Chwila przerwy nad jeziorem

Po chwili przerwy nad jeziorem, pojechaliśmy dalej do Grajzerówki i przez las dojechaliśmy do celu:

Lodziarnia w Puszczykowie

Jak przystało na ciepłe, niedzielne popołudnie chętnych na lody mnóstwo. Wprowadziliśmy rowery, usiadłam na ławce, a tata z Michałem poszli po lody - włoskie. Zanim przyszli zdążyłam się porządnie wynudzić, taka była kolejka. Zjedliśmy lody, posiedzieliśmy chwilę i ruszyliśmy w drogę powrotną.

Wracamy :P

Zdecydowaliśmy się jechać przez las żółtym szlakiem, najpierw pod górkę, później naprawdę fajnym terenem :)

Powrót żółtym szlakiem

Wyjechaliśmy na Grajzerówce i pojechaliśmy w stronę Szreniawy. Tata skręcił koło wieży, my pojechaliśmy w dół i musieliśmy chwilę za nim czekać. Końcowy etap był wariacki, bo wyprzedziłam tatę z górki i pod górę przed Rosnowem jechałam cały czas prawie 40 km/h, od Rosnowa do domu już pod 30 km/h. Dojechaliśmy do domu bardzo zmęczeni, ale za to z ogromnym apetytem na obiad, który już na nas czekał. :)

Zielonym szlakiem

Piątek, 11 września 2015
km:19.47km teren:0.00
czas:01:16km/h:15.37
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami

Pojechałyśmy z Lotką na krótką przejażdżkę. Pojechałam po nią i ruszyłyśmy wzdłuż lasu w stronę Grajzerówki, którą przecięłyśmy. Jechałyśmy zielonym szlakiem i chciałyśmy pojechać do Puszczykowa. Skręciłyśmy jednak zgodnie z oznakowaniem i wróciłyśmy do Grajzerówki. Zapadła decyzja, że jedziemy tym szlakiem nadal. 

Zielony szlak

Dojechałyśmy do jeziora Jarosławieckiego i tam zrobiłyśmy przerwę:

Jezioro Jarosławieckie

Kawałek dalej oznaczenie szlaku dało nam dużo do myślenia...

Prawo? Lewo? A jednak prosto! :)
Prawo? Lewo? A jednak prosto! :) © animalek

Ciekawa sytuacja, nie wiadomo czy prosto, czy w lewo lub prawo. Droga jednak wyjaśnia sytuację, ponieważ jest tylko na wprost. Jechałyśmy bardzo urozmaiconą trasą wzdłuż jeziora i kiedy szlak odbił pod górkę, pojechałyśmy prosto. Po drodze kilka razy trzeba było zsiąść z rowerów, bo nie było możliwości przejechania.

Takich przeszkód było kilka

W końcu i tak musiałyśmy podjechać pod górkę. Wyjechałyśmy w kierunku Rosnówka, w którym zatrzymałyśmy się koło sklepu.

Nasze pojezdy :)

Po chwili przerwy ruszyłyśmy do mnie, gdzie jeszcze wypiłyśmy kawkę.

Dzięki za krótki trip! :)

Wieczornie

Środa, 9 września 2015
km:17.84km teren:0.00
czas:00:59km/h:18.15
Kategoria ze zdjęciami, z Lotką, WPN, 1. 1-30km

Krótki objazd pod wieczór z Lotką.

W Rosnówku
W Rosnówku © animalek

Nad jeziorem Chomęcickim
Nad jeziorem Chomęcickim © animalek

Lotka i jej nowy kask :)
Lotka i jej nowy kask :) © animalek

Chomęcice - Rosnowo - Szreniawa - Rosnówko - Wypalanki - Glinki - Konarzewo - Chomęcice

Puszczykowo z Michałem

Piątek, 21 sierpnia 2015
km:23.81km teren:0.00
czas:01:15km/h:19.05
Kategoria 1. 1-30km, transport, WPN, z Michałem

Na szybko po południu do Puszczykowa, do sklepu rowerowego.