Wpisy archiwalne w kategorii
transport
| Dystans całkowity: | 2948.39 km (w terenie 9.20 km; 0.31%) |
| Czas w ruchu: | 150:14 |
| Średnia prędkość: | 19.14 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 42.40 km/h |
| Liczba aktywności: | 157 |
| Średnio na aktywność: | 18.78 km i 0h 58m |
| Więcej statystyk |
Poniedziałek, 21 września 2015
| km: | 6.78 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 00:19 | km/h: | 21.41 |
Czwartek, 17 września 2015
| km: | 7.74 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 00:30 | km/h: | 15.49 |
Miałam jechać do Konarzewa na 19:00 na próbę śpiewu. Po 18 przyjechał do nas mój chrzestny z małym kuzynem na rowerze. Wuja nie chciał proponowanej kawy, więc powiedziałam, żeby poczekali chwilę, aż się ogarnę i pojadę z nimi. :)
Gdy wszyscy byliśmy gotowi do drogi pojechaliśmy. Mały rowerzysta był zadowolony, że jadę z nimi, ciągle oglądał mój rower. Dojechaliśmy do Konarzewa, odprowadziłam ich do domu. Chwilę pogadaliśmy i pojechałam na próbę.
Nie byłam jedyną, która wybrała rower jako środek transportu:
Powrót do domu już po ciemku. :)
Piątek, 21 sierpnia 2015
| km: | 23.81 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 01:15 | km/h: | 19.05 |
Na szybko po południu do Puszczykowa, do sklepu rowerowego.
Czwartek, 20 sierpnia 2015
| km: | 52.89 | km teren: | 0.00 |
| czas: | | km/h: | |
Środa, 19 sierpnia 2015
| km: | 47.53 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 02:26 | km/h: | 19.53 |
Piątek, 7 sierpnia 2015
| km: | 15.33 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 00:45 | km/h: | 20.44 |
Po nieudanej próbie zakupu bidonu rano, spróbowałam jeszcze raz popołudniu. Michał jechał do mnie po pracy i spotkaliśmy się pod sklepem. Zrobiłam zakupy, posiedzieliśmy chwilę bo było strasznie gorąco i pojechaliśmy do mnie. :)
Wtorek, 4 sierpnia 2015
| km: | 45.27 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 02:17 | km/h: | 19.83 |
Niedziela, 2 sierpnia 2015
| km: | 50.57 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 02:34 | km/h: | 19.70 |
Wtorek, 14 lipca 2015
| km: | 21.97 | km teren: | 0.00 |
| czas: | 01:07 | km/h: | 19.67 |
Przed wyprawą spałam u Michała, bo od niego jest bliżej na dworzec PKP. Zapakowałam więc wszystkie tobołki na rower, pożegnałam się z mamą, zrobiła mi zdjęcie na pamiątkę i pojechałam.
U Michała przepakowaliśmy sakwy i worki. Po sprawdzeniu czy wszystko co potrzebne jest załatwione i spakowane, poszliśmy spać. :)
Piątek, 8 maja 2015
| km: | 9.50 | km teren: | 0.00 |
| czas: | | km/h: | |
Do ośrodka zdrowia i apteki.
