thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

1. 1-30km

Dystans całkowity:3215.18 km (w terenie 158.70 km; 4.94%)
Czas w ruchu:178:01
Średnia prędkość:17.67 km/h
Maksymalna prędkość:45.70 km/h
Liczba aktywności:177
Średnio na aktywność:18.16 km i 1h 01m
Więcej statystyk

Przejażdżka z Martą i Pawłem

Piątek, 17 marca 2017
km:21.30km teren:0.00
czas:01:20km/h:15.98
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Gumisiem, ze zdjęciami
Gumiś wczoraj nie mógł wyjść na rower, ale dzisiaj pasowało i jemu, i Marcie. Pogoda nas nie rozpieszczała, popołudniu zaczęło padać i myśleliśmy, że z wyjazdu nici. Jednak później się wypogodziło, czyli chmury z ciemnoszarych zrobiły się po prostu szare. :P

Wyjechałam przed 17:00 w stronę Rosnowa, gdzie spotkałam nadjeżdżających od strony Komornik Martę i Pawła. Trasę ustalaliśmy na bieżąco, najpierw pojechaliśmy do Szreniawy. Tam podjazd do wieży widokowej, przejazd przez Grajzerówkę i dalej już zielonym szlakiem pieszym. W lesie Gumiś dojrzał stado saren, ale ja z Martą widziałyśmy tylko, że coś tam się rusza. Kawałek przejechaliśmy po płytach i zjechaliśmy do jeziora Jarosławieckiego, gdzie się na chwilę zatrzymaliśmy.

Nad jeziorem Jarosławieckim

Podziwiałam u Gumisia kolorystyczne dopasowanie ramy i butów. ;)

Idealnie dobrane kolory

Mieliśmy pojechać jeszcze nad jezioro Góreckie, ale pojechaliśmy prosto do Trzebawia. Po drodze widzieliśmy sarny i dzika pędzącego po polu. W Trzebawiu Gumiś poprowadził przez pole i las, a potem wyjechaliśmy już na asfalt. Przejechaliśmy przez DK5 i już lasem dotarliśmy na Wypalanki. Później już prosto do Chomęcic, gdzie się pożegnaliśmy. :)

Dzięki za krótki, ale fajny wyjazd. :)

Lepszy rydz, niż nic

Wtorek, 14 marca 2017
km:15.63km teren:0.00
czas:00:45km/h:20.84
Kategoria 1. 1-30km

Szybka nieplanowana przejażdżka przez Konarzewo i Trzcielin. Znów zabawa z wiatrem.

Przedpołudniowa pętelka

Sobota, 11 marca 2017
km:21.64km teren:0.00
czas:00:59km/h:22.01
Kategoria 1. 1-30km

Krótka, samotna i nieplanowana przejażdżka w sobotni poranek. Nie miałam za dużo czasu, a prognozy też nie były dobre. Jednak wyszło słońce i skusiło mnie do wyjazdu. 
Po raz kolejny w ostatnim czasie ześwirował mi licznik, mam nadzieję, że to przez słabą baterię i wystarczy ją wymienić,zamiast kupować nowy licznik. Włączyłam Endomondo dla pewności i pojechałam. Za Chomęcicami króciutki postój na zdjęcie budowy węzła na esce, totalny syf na drodze. Słyszałam plotki, że mają ją zamknąć na jakiś czas. Ciekawe, co wtedy z autobusem...

Budowa S5

Kolejny krótki postój w Konarzewie, żeby zdjąć kurtkę, a za kilkaset metrów kolejny, żeby zdjąć bluzę i założyć jednak kurtkę, bo wiatr był dość przeszywający. Nienawidzę tego w takiej pogodzie, nigdy nie wiem jak się ubrać. 
Dalsza jazda to już zabawa z wiatrem, który się ze mną przekomarzał i wiał ciągle prosto w nos. Przejechałam przez Dopiewiec, Palędzie, Gołuski i dalej w kierunku Głuchowa. Wyprzedził mnie sapiący rowerzysta ze słowami: Nie mogłem dogonić i za nim jechałam aż do Głuchowa, gdzie odbiłam na Komorniki. Jeszcze krótka przerwa na smarkanie, przejazd przez Komorniki i przez Rosnowo powrót do Chomęcic.



Fajnie było, mimo wiatru, udało mi wykorzystać słoneczne chwile. :)

Krótka przejażdżka z Lotką

Wtorek, 28 lutego 2017
km:15.10km teren:0.00
czas:00:55km/h:16.48
Kategoria z Lotką, 1. 1-30km

Miało padać, a nie padało, więc umówiłyśmy się z Lotką na krótką przejażdżkę. Po powrocie do domu szybko zjadłam obiad i założyłam te same ciuchy co wczoraj. Dodatkowo na wierzch założyłam cienką kurtkę, bo wczoraj jak wracałam to zachodziło słońce, a dzisiaj zachodziło jak wyjeżdżałam, więc było chłodniej. 

Trasa: Chomęcice - Głuchowo - Komorniki - Szreniawa - Rosnowo

Zdjęć nie ma bo było ciemno. :P

Randka z WPN

Poniedziałek, 27 lutego 2017
km:23.86km teren:0.00
czas:01:23km/h:17.25
Kategoria ze zdjęciami, WPN, 1. 1-30km

Prognozy pogody były dobre, więc napisałam do Lotki pytanie czy chce wyjść na rower, ale miała inne plany. Postanowiłam wyjść sama i wykorzystać przecudowną pogodę. Spontanicznie zaproponowałam też wyjazd Gumisiowi, ale i on nie mógł. Powiedział jednak, że może spotkam Martę, bo jeździ gdzieś w okolicy. Jesienią kupiła szosę i myślę, że to na niej dzisiaj śmigała. Ja też chciałam jechać dziś raczej asfaltowymi drogami, bo nie chciałam się upaprać błotem jak podczas poprzedniej przejażdżki, ale serce porwało mnie w inne miejsce...

Wyjechałam z domu przed 16:00, było cudownie, ciepło, słonecznie, tylko trochę wietrznie. Zaraz za Chomęcicami pierwsza fotka, pokazująca w jakim stanie jest droga po zimie.

Dziury po zimie

W Szreniawie pojechałam drogą przy lesie i było takie błoto, że od razu zjechałam na bok i jechałam polem po trawie. Dotarłam do mojego ukochanego - WPN-u. :)

Wielkopolski Park Narodowy 3

Jeszcze jest szaro, buro i brakuje zieleni, ale już niedługo będzie przepięknie, w sumie to już jest. :) Przejechałam Grajzerówkę i w Jeziorach śmignęłam w kierunku jeziora Góreckiego, spotkałam znajomą, więc chwilę porozmawiałyśmy, potem trochę wolnej jazdy po błotku i zjechałam w dół do jeziora. Pojechałam w moje ukochane miejsce i tradycyjnie już pstryknęłam zdjęcie siedząc tam gdzie zawsze, czyli na stoliku. 

Moje miejsce

Wracałam tą samą ścieżką wzdłuż jeziora i też zrobiłam zdjęcie, na jeziorze jeszcze jest lód. Ale w powietrzu czuć już bardziej wiosnę.

Jezioro Góreckie

Później przez las podjechałam do jeziora Jarosławieckiego, po drodze oczywiście zatrzymując się by robić zdjęcia, tak było pięknie.

Roztopy na polu + zachód słońca

Z Jarosławca pojechałam do Rosnówka, z ulgą wyjechałam na asfalt i przez Walerianowo pojechałam do domu. 
Podsumowując, fajna wycieczka, pogoda piękna, w ogóle pięknie, tylko kondycja mizerna. Zdjęć zrobiłam więcej niż kilometrów. :P

Co do zdjęć, to w nowym szablonie bloga mogę wstawiać je duże i nie wiem czy telefonowa jakość da radę. :)


Późne rozpoczęcie roku

Sobota, 28 stycznia 2017
km:12.58km teren:0.00
czas:00:48km/h:15.73
Kategoria ze zdjęciami, z Lotką, WPN, 1. 1-30km

Sobotnia krótka przejażdżka z Lotką, otwierająca ten rok. Żałuję, że dopiero pod koniec stycznia udało się wyjść na rower, jednak cieszę się, że mimo mrozu ruszyłyśmy się z domu.
Droga ze Szreniawy do Rosnówka była śliska i musiałyśmy bardzo uważać, żeby się nie przewrócić, z kolei z Rosnówka do Chomęcic było błotko, które "załatwiło" nasze kurtki, rowery, a nawet moje włosy. :P
Mimo wszystko bardzo pozytywnie. Dzięki za krótki wypad! Oby cały rok był lepszy niż styczeń. :)

Lodowo - śnieżna ścieżka

Wieczorna przejażdżka do sklepów

Wtorek, 13 września 2016
km:17.23km teren:0.00
czas:00:51km/h:20.27
Kategoria z Michałem, z Lotką, transport, 1. 1-30km

Popołudniowo-wieczorna przejażdżka do Leroy'a i Auchan. Michał robił zakupy, a my pilnowałyśmy rowerów i siedząc na fotelach ogrodowych przed sklepem miałyśmy okazję chwilę pogadać. :) Później odprowadziłyśmy Michała do Lubonia i każdy udał się w swoją stronę :)

Do Komornik

Niedziela, 4 września 2016
km:11.15km teren:0.00
czas:00:36km/h:18.58
Kategoria ze zdjęciami, transport, 1. 1-30km

Samotnie do Komornik na Mszę i w drodze powrotnej do Szreniawy oddać Lotce pożyczoną bluzę.
Po drodze takie cuda reklamujące dożynki w gminie:

Dożynki


Nad jeziorko

Sobota, 3 września 2016
km:14.77km teren:0.00
czas:00:54km/h:16.41
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, z Michałem, ze zdjęciami

Jezioro Chomęcickie

Nad jeziorko z Lotką i Michałem :)


Z Miłoszem i Michałem

Środa, 31 sierpnia 2016
km:12.42km teren:0.00
czas:00:54km/h:13.80
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Michałem, z Miłoszem, ze zdjęciami

Krótka przejażdżka po okolicy z Miłoszem i Michałem. Trasa przez Wypalanki, z krótką przerwą nad jeziorem Chomęcickim, dalej przez las do Rosnówka i dookoła jeziora. Usiedliśmy sobie przy mini plaży w Rosnówku, o której dowiedziałam się kilka dni temu. Próbowałam zrobić zdjęcie, ale Miłosz od razu się odwrócił.

Na plaży w Rosnówku

Później przez Rosnówko jechaliśmy asfaltem i polną drogą prosto do Chomęcic.

Dzięki chłopaki za wspólną przejażdżkę! 
Mam nadzieję, że to była tylko rozgrzewka i jeszcze w tym roku gdzieś razem pojedziemy. :)