Wpisy archiwalne w kategorii
1. 1-30km
Dystans całkowity: | 3215.18 km (w terenie 158.70 km; 4.94%) |
Czas w ruchu: | 178:01 |
Średnia prędkość: | 17.67 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.70 km/h |
Liczba aktywności: | 177 |
Średnio na aktywność: | 18.16 km i 1h 01m |
Więcej statystyk |
Z Miłoszem - pierwszy raz w tym roku :)
Wtorek, 10 maja 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Miłoszem, ze zdjęciami
km: | 12.55 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:52 | km/h: | 14.48 |
Udało nam się razem wyjść na rower. Zeszły rok był kiepski, młody zmagał się z chorymi zatokami, potem moja wyprawa i jakoś tak zgadaliśmy trzy albo cztery razy. Mam nadzieję, że ten rok będzie lepszy. :)
Postanowiliśmy zrobić krótką wycieczkę na rozgrzewkę. Lekko wiało, ale cóż to dla nas. Wyjechaliśmy pod wiatr, aby wracać z wiatrem (oby tylko się nie okręcił!) :)
Dotarliśmy do plaży nad jeziorem i trochę zdziwiła mnie tabliczka z napisem "Kąpielisko nad jeziorem Chomęcicko-Rosnowskim w Chomęcicach". Wprawdzie jeziora są połączone, ale są to dwa osobne jeziora - Chomęcickie i Rosnowskie.
Postaliśmy tam chwilę i podziwialiśmy fajnie przygotowane na lato kąpielisko. Ruszyliśmy dalej przez las w stronę Rosnówka.
Przejechaliśmy przez kładkę i wyjechaliśmy na asfalt, którym dotarliśmy do Walerianowa, Rosnowa, a dalej już z wiatrem do Chomęcic.
Dzięki Miłosz za wspólną przejażdżkę! Liczę na więcej i dłuższy dystans. :)
Na spotkanie KSM-u
Poniedziałek, 9 maja 2016
Kategoria 1. 1-30km, transport
km: | 6.51 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:23 | km/h: | 16.99 |
Malta i stawy
Czwartek, 5 maja 2016
Kategoria 1. 1-30km, geocaching, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 25.36 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:24 | km/h: | 18.12 |
Wybraliśmy się z Michałem na przejażdżkę w jego okolicy. Najpierw w stronę Antoninka i stawów. Fajne ścieżki leśne, pięknie zielono dookoła, no i cudowny zapach wiosennego lasu, a w dodatku to było jeszcze w mieście! :)
Zatrzymaliśmy się jeszcze żebym mogła poszukać jednej skryteczki geo i pojechaliśmy dalej.
Słońce było już coraz niżej i robiło się chłodniej, ale jechało się wyśmienicie. W między czasie do Michała zadzwonił kolega, że wraca z Cytadeli i możemy się spotkać, bo jest nad Maltą przy źródełku. Tak też po kilku minutach spotkaliśmy się z Łukaszem i we trójkę pojechaliśmy dalej objeżdżać dookoła stawy. Naprawdę fajne tereny tam mają. :)
Chłopaki trzymali dobre tempo, ale jak dla mnie akurat, nie męczyłam się bardzo, ale też całkiem lajtowo nie było. :)
Łukasz szalał na tym rowerze i skakał, w pewnym momencie poczuł, że złapał laczka, tak więc mieliśmy przymusowy postój.
Pokręciliśmy się trochę w okolicy i pojechaliśmy jeszcze na kółeczko nad Maltę, a potem odprowadziliśmy Łukasza. Jego tata kupił ostatnio nowy rower, więc Michał musiał go obejrzeć.
Po chwili pogawędki pojechaliśmy do Michała.
Dzięki Wam za wspólną, krótką przejażdżkę! :)
Do Michała
Środa, 4 maja 2016
Kategoria 1. 1-30km, transport
km: | 21.17 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:04 | km/h: | 19.85 |
Do Michała stałą trasą przez Komorniki, Luboń i Dębinę. Do Komornik w lekkim deszczu, później było sucho.
Z Martą i Pawłem
Środa, 27 kwietnia 2016
Kategoria 1. 1-30km, z Gumisiem, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 27.38 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:26 | km/h: | 19.10 |
Kolejny raz udało nam się wyjść w czwórkę na rower. Gumiś z Martą przyjechali do mnie, był u mnie też Michał i po chwili ruszyliśmy razem. Trasa krótka, prowadziła przez Konarzewo, Trzcielin, Lisówki do Żarnowca. Przy źródełku zrobiliśmy chwilę przerwy na pogawędkę. Ruszyliśmy dalej, bo zimno było. Przez Podłoziny, Dopiewo, Dopiewiec, Palędzie i Gołuski dotarliśmy do Głuchowa i wstąpiliśmy do Gumisia na kawę/herbatę.
Później Michał mnie odprowadził, wszedł na chwilę zabrać rzeczy i pojechał do domu.
Dzięki Wam za wspólną, wieczorną przejażdżkę. :)
Zimna niedziela
Niedziela, 24 kwietnia 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 15.98 | km teren: | 0.00 |
czas: | 00:59 | km/h: | 16.25 |
Dziś po powrocie z kościoła stwierdziliśmy, że mimo chłodu przejedziemy się na krótką wycieczkę po okolicy. Wypiliśmy kawkę i zaczęliśmy się przebierać w ciuchy rowerowe. Świeciło słońce, ale krążyły też ciemne chmury. Gdy już wychodziliśmy z domu, zaczęło lekko kropić, ale po chwili przestało. Ruszyliśmy i przez wiatr było nam bardzo zimno.
Spokojnym tempem dojechaliśmy do jeziora Chomęcickiego i tam zatrzymaliśmy się na chwilę.
Pojechaliśmy dalej w stronę Rosnówka, kierując się zielonym szlakiem rowerowym. W okolicy jeziora Jarosławieckiego zatrzymaliśmy się na chwilę w lesie bo tak tam było pięknie. Zrobione kilka zdjęć i filmik, na którym słychać śpiew ptaków i pojechaliśmy dalej.
Na polnej drodze znów wiało i znów było zimno. Dojechaliśmy do Szreniawy i dalej walcząc z wiatrem do domu.
Jakiś czas po naszym powrocie przez chwilę padał śnieg. Dobrze, że już byliśmy w ciepłym domku. :)
Dziękuję Kochanie za przejażdżkę :*
Wieczorny Jarosławiec
Środa, 20 kwietnia 2016
Kategoria 1. 1-30km, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
km: | 19.70 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:09 | km/h: | 17.13 |
Mimo wiatru i chłodu umówiłyśmy się z Lotką na krótką przejażdżkę. Zanim się zebrałam i wyjechałam z domu, minęło sporo czasu. Musiałam ogarnąć łańcuch, który po sobotniej deszczowej jeździe pokrył się pomarańczowym nalotem :P Później cofnęłam się do domu, żeby założyć dodatkowe portki, bo było mi zimno. Chwilę po 19:00 wyjechałam z domu w stronę Szreniawy, po drodze robiąc fotki:
Lotkę spotkałam w Szreniawie koło Muzeum. Pojechałyśmy przez las kierując się początkowo na Puszczykowo, później w kierunku Jarosławca. W lesie robi się cudownie zielono, fajnie się jechało, wiaterek tam nie docierał.
Przejechałyśmy kawałek Grajzerówką i pojechałyśmy do jeziora Jarosławieckiego, tam zrobiłyśmy krótką przerwę. Tam dwójka rowerzystów męczyła się z wymianą dętki. Zagadali do nas czy będziemy się kąpać, ale powiedziałyśmy, że preferujemy samą jazdę na rowerze, a do jeziorka wskoczymy za kilka miesięcy.
Posiedziałyśmy tam chwilę i pojechałyśmy dalej, drugą stroną jeziora do Rosnówka. Gdy wyjechałyśmy z lasu na pole, zaczęło mocno wiać. W Rosnówku jechałyśmy pod lasem, a potem przez kładkę i wyjechałyśmy na polną w kierunku Chomęcic, już tak bardzo nie wiało.
Lotka wstąpiła do mnie na herbatę. Żartowałam, że jeszcze nie jest ciemno, więc nie wypada, żeby już jechała do domu. Odjechała około 22:00, tradycyjnie już po ciemku. :P
Dzięki za wycieczkę, może w piątek znów się uda pojechać. :)
Objazd po okolicy
Środa, 6 kwietnia 2016
Kategoria ze zdjęciami, z Lotką, WPN, 1. 1-30km
km: | 25.31 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:31 | km/h: | 16.69 |
Napisałam do Lotki, czy popołudniu znajdzie chwilę na rower i odpowiedź była twierdząca. Po 17:00, gdy miałam zacząć się szykować, zobaczyłam, że nadciągają ciemne chmury i zaraz zaczęło padać. Po telefonicznej naradzie zdecydowałyśmy, że jeśli tylko przestanie, to ruszamy. Po kilkunastu minutach po deszczu zostały kałuże i zaświeciło słońce.
Wyjechałam chwilę po osiemnastej. Dotarłam do Lotki i razem pojechałyśmy do WPN-u na mały objazd po okolicy. Najpierw do jeziora Jarosławieckiego, dalej do Jezior i jeziora Góreckiego:
Zarządziłam postój w tradycyjnym miejscu, dzisiaj było pusto i przyjemnie cicho, nie tak jak podczas ostatniej wycieczki.
Wjechałyśmy na PdP, którym dotarłyśmy do Górki, oglądając zachód słońca.
Z Górki przez Trzebaw pojechałyśmy do Rosnówka, przecięłyśmy DK5 i pod lasem dojechałyśmy do kładki. Tam pooglądałyśmy chwilę nurkujące łabędzie i ruszyłyśmy do mnie.
Lotka wstąpiła do mnie na kawkę, trochę pogadałyśmy i już po ciemku pojechała do domu.
Dzięki za przejażdżkę! :)
Krótka sobotnia przejażdżka :)
Sobota, 2 kwietnia 2016
Kategoria 1. 1-30km, z Michałem, ze zdjęciami
km: | 18.69 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:10 | km/h: | 16.02 |
W sobotę musiałam jechać do Konarzewa i zamiast samochodu, jako środek transportu wybrałam rower. Po chwili namysłu, ubrałam się cienko, bardziej wiosennie. Na miejscu okazało się, że nie tylko ja przyjechałam rowerem. To chyba już prawdziwa wiosna. :)
Po powrocie do domu, pojechałam jeszcze z Michałem na krótką przejażdżkę. Pojechaliśmy w stronę Rosnowa i Walerianowa, zaczął wiać wiatr. W Walerianowie skręciliśmy w polną drogę, postanowiłam pokazać Michałowi nową ścieżkę, żeby nie jechać znów tymi samymi trasami.
Ścieżka była urozmaiceniem, trochę błotka na polu, a później droga przez fajny, pachnący las. Dotarliśmy do jeziora Luk, przynajmniej tak nazywa się według moich rodziców - od zawsze tak mówili. Jednak według map jest to jezioro Ług. Bardzo malutkie jeziorko w dolince. Nie wiało tam i świeciło słońce, więc było bardzo cieplutko.
Wyjechaliśmy na asfalt w Rosnówku i dalej polną drogą pojechaliśmy do Chomęcic.
Dzięki za fajną, krótką przejażdżkę :*
Powrót od Michała
Niedziela, 20 marca 2016
Kategoria 1. 1-30km, transport, z Michałem
km: | 21.66 | km teren: | 0.00 |
czas: | 01:20 | km/h: | 16.25 |
Po wczorajszej wycieczce do Śnieżycowego Jaru zostałam u Michała. Dziś deszcz nam zepsuł plan wyjścia na rower, więc tylko powrót rowerkiem do domu pod wieczór. Dziękuje za odprowadzenie :*