thewheel

rowerOWOblog rowerowy

animalek z miasta Chomęcice k/Poznania
km:12285.43
km teren:439.70
czas:29d 01h 24m
pr. średnia:17.19 km/h
podjazdy:0 m

Moje rowery

Znajomi

Szukaj

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy animalek.bikestats.pl

Archiwum

Linki

Wpisy archiwalne w kategorii

na luzie

Dystans całkowity:439.85 km (w terenie 100.20 km; 22.78%)
Czas w ruchu:28:07
Średnia prędkość:15.36 km/h
Maksymalna prędkość:41.60 km/h
Liczba aktywności:26
Średnio na aktywność:16.92 km i 1h 07m
Więcej statystyk

Anna zimą :D

Czwartek, 5 lutego 2015
km:11.65km teren:0.00
czas:00:44km/h:15.89
Kategoria ze zdjęciami, transport, na luzie, 1. 1-30km

Musiałam dzisiaj jechać do Komornik na pocztę i do bankomatu. Po chwili zastanowienia postanowiłam, że nie pojadę autobusem tylko rowerem. :) Ale śnieg... No właśnie. Na drodze jednak jest ładnie, nie ślisko więc ok :)
Mój rower jeszcze prawdziwego śniegu nie widział, co prawda zimą jechałam nie raz, w mrozie też się zdarzyło, ale nigdy gdy był śnieg.
To mój rowerek przed wyjazdem:

Mój rower i śnieg

Wyjeżdżam z domu, ale po pół kilometra cofam się do domu po kurtkę, bo przewiewa mi i jest zimno. W końcu wyjeżdżam na dobre i jest ok. Postanawiam urozmaicić trasę i pojechać przez Szreniawę. Po jakimś czasie znów robi mi się za ciepło. :P 
W Szreniawie kawałek drogi pod lasem iście zimowy:

Piękna zimowa droga

Jadę sobie zadowolona, pięknie jest i tu nagle koleina, ślisko, rower mi ucieka spod tyłka, a ja jadę dalej bez roweru... Gleba! :P Pierwsza w tym roku i w ogóle pierwsza od dawna. Kolana obite, ale śmieję się z samej siebie. :D Powoli ruszam dalej, jednak robię postój na ściągnięcie bluzy spod spodu. 

Postój

Ruszam w stronę Grajzerówki i do Komornik. Zorientowałam się, że gdy kierownica mi się wykręciła podczas upadku, to wyrwał się kabelek od licznika. :/ Cóż, jakieś straty muszą być... Mam tylko nadzieję, że da się to naprawić. :)

W Komornikach załatwiam co trzeba na poczcie, później do bankomatu i do domu normalną trasą, czyli przez Rosnowo. :)

Ciężkie moje początki "zimowej" jazdy. :) Zobaczymy jak to będzie :P

Z Miłoszem

Środa, 27 sierpnia 2014
km:11.82km teren:1.20
czas:00:50km/h:14.18
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, transport, z Miłoszem
Musiałam pojechać do Komornik po zakupy na obiad, a że rozmawiałam z Miłoszem rano, to zaproponowałam mu, żeby pojechał ze mną. Wyjechaliśmy grubo po 11, pojechaliśmy do Biedronki w Komornikach, tam szybkie zakupy i powrót. Postanowiliśmy pojechać przez Głuchowo i wstąpić na chwilę do Gumisia bo nas zapraszał. W Głuchowie był mały problem z przejazdem, bo robili na pewnym odcinku nowy asfalt, ale pojechaliśmy polną drogą, którą i tak Miłosz chciał mi pokazać. U Gumisia chwilę pogadaliśmy, napiliśmy się soku, obejrzeliśmy rowery i z powrotem już prosto do domu do Chomęcic.

Dzięki Miłosz za towarzystwo! :)

Do Biedronki

Sobota, 2 sierpnia 2014
km:8.59km teren:0.00
czas:00:25km/h:20.62
Kategoria na luzie, transport
Po nasmarowaniu łańcucha i ustawieniu licznika od nowa pojechałam z mamą do biedronki po zakupy.

Z mamą :)

Sobota, 12 lipca 2014
km:10.21km teren:0.00
czas:00:32km/h:19.15
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, transport
Wieczorkiem z mamą na zakupy do Komornik, najpierw do Biedronki, potem do Lidla.
Muszę przyznać, że z mamą całkiem nieźle się jedzie. :) 

Chomęcice - Rosnowo - Komorniki - Rosnowo - Chomęcice

Niedzielny objazd :)

Niedziela, 6 lipca 2014
km:24.00km teren:17.00
czas:01:43km/h:13.98
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, ze zdjęciami, z Miłoszem
Wczoraj krótka przejażdżka z Miłoszem, a dzisiaj dłuższy wyjazd. :) Umawiamy się na "po obiedzie", czyli około 15 - 16. Młody zjawia się u nas trochę po 14. W końcu po ogarnięciu się ruszamy o 16. Jedziemy Poznańską i koło Koźlaka skręcamy w polne drogi. 
Madzia od samego początku wyciąga telefon i pstryka fotki, jedna w drodze do Rosnówka:

Droga do Rosnówka

Następne w Rosnówku:

Rosnówko

Miłosz znów szkoli się w jeździe bez trzymanki:

Miłosz w Rosnówku

Przejeżdżamy przez Rosnówko, przecinamy główną drogę i ze spokojem jedziemy w kierunku j. Jarosławieckiego. Miłosz jest pozytywnie nastawiony, a to podstawa! :) Chcemy zrobić przerwę nad jeziorem, ale w tak upalny dzień jak dzisiaj jest tylu plażowiczów, że szkoda się tam pchać. Dlatego zamiast zjechać do plaży, jedziemy dookoła i z drugiej strony robimy przerwę na parkingu. Jest ławeczka i stolik, są ciasteczka i niestety komary też gryzą. :/ Trzeba ruszać dalej.

A oto Miłosz gotowy do dalszej jazdy:

Przerwa na parkingu

Tak więc ruszamy, cały czas polnymi drogami docieramy do Trzebawia, przejeżdżamy przez wieś i wyjeżdżamy na asfalt.
Miłosz cały czas szaleje, trochę wygłupów nie zaszkodzi:

Ja i młody

Dojeżdżamy do przejazdu przez tory i Magda chce porobić zdjęcia. Pomysł mi się nie podoba, bo wiemy jak działają toalety w naszych pociągach... Ale robimy krótki postój:

Na torach w Trzebawiu

A ja ciągle zerkam czy pociąg nie jedzie:   xD

Jedzie pociąg?

Ruszamy w końcu, znów przecinamy główną drogę i wjeżdżamy w las. Jedzie się bardzo przyjemnie, dopiero na Wypalankach jadący samochód zakurzył nam całą drogę: 

Wielki kurz

Zjeżdżamy do j. Chomęcickiego od strony lasu i tam robimy przerwę. 
Dobrze, że mnie nie wrzucił do tej wody:

Nad j. Chomęcickim

Pytam Miłosza czy jest zmęczony i jedziemy już do domu, czy jedziemy jeszcze przez Konarzewo. Chce jechać, więc ruszamy przez Glinki do Konarzewa. Dalej jeszcze polną drogą:

Polna droga z Konarzewa do Chomęcic

I wyjeżdżamy w Chomęcicach na Poznańskiej, do domu już żabi krok i dobrze, bo młody już trochę jednak zmęczony.

Wyjazd na ulicę Poznańską

Docieramy po 18 do domu. Jak dla mnie spoko przejażdżka, wiem że dla Miłosza atak na rekord życiowy, pobity o 1 km. :) Może w tym roku go podwoimy? Jeśli tylko będą chęci. :)

Chomęcice - Rosnówko - Jarosławiec - Trzebaw - Wypalanki - Glinki - Konarzewo - Chomęcice

Z Miłoszem i Magdą :)

Sobota, 5 lipca 2014
km:6.59km teren:6.00
czas:00:30km/h:13.18
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, ze zdjęciami, z Miłoszem
Dziś wieczorkiem chciałam wyciągnąć siostrę na rower, a że akurat Miłosz przyszedł to i jego namówiłam. A co - niech młody trenuje :) Zgodził się, żeby pojechać na pół godziny bo czekał na niego grill. Poza tym było już około 20. Tak więc ruszyliśmy. Mały wypadek Miłosza 100 metrów od domu, następny 150 :D Ale w końcu się rozkręciliśmy. Pojechaliśmy ul. Jesionową przez pole kukurydzy do Polnej i skręciliśmy w stronę Rosnówka.
A oto moja siostrzyczka i Miłosz:

Magda i Miłosz


Młody szalał i doskonalił swoje umiejętności jazdy bez trzymanki, nawet nieźle mu to szło. Dobrze, że jego mama nie widziała :D

Młody na rowerze

W Rosnówku już rozpoczęły się żniwa:



Ale my pojechaliśmy dalej, tym razem skręciliśmy już w stronę Chomęcic. Kawałek dalej chwila przerwy na zdjęcia. Oto jedno z nich:

Miłosz w zbożu

I jeszcze raz Madzia z Miłoszem:

Rosnowiecka

W Chomęcicach przejazd koło boiska i już prosto do domu. :)

Miłosz, mam nadzieję, że to dopiero rozgrzewka, a następnym razem pojedziemy jeszcze dalej i wtedy pokażesz na co Cię stać. :)

Wieczornie na luzie

Piątek, 4 lipca 2014
km:25.14km teren:17.00
czas:01:36km/h:15.71
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, WPN, z Lotką, ze zdjęciami
Od rana upał był niemiłosierny. Chciałyśmy z Lotką pojechać na rower około 14, ale umarłybyśmy :P Potem niby o 17, 18, aż w końcu o 19 wyjeżdżam razem z siostrą z domu w kierunku Szreniawy. Zgarniamy Lotkę spod domu i ruszamy polną drogą do jeziora Jarosławieckiego. Po drodze mała niespodzianka:

Nad j. Jarosławieckim

Jedziemy dalej, moment przerwy na plaży, potem przez las do Grajzerówki i jesteśmy w Jeziorach. Kierujemy się w stronę Trzebawia, droga jest okropna, tarka straszna, było tak źle, że aż brzuchy nas rozbolały od tego.
Mamy zdjęcie, ale chyba nie odda tego co tam czułyśmy:

Tarka na drodze do Trzebawia

W Trzebawiu asfalt był zbawieniem :) Jechałyśmy dalej, przecięłyśmy główną i wjechałyśmy w las w stronę Wypalanek. Nad jeziorem Chomęcickim chwila przerwy. Ruszamy w końcu i znów przerwa na robienie zdjęć. Spoko, ale ile można robić przerw, dziewczyny się śmieją, a ja się irytuję :P
Oto efekt:

Zachód słońca - Wypalanki

W końcu jedziemy i pół kilometra dalej przerwa, bo młody jelonek (chyba) był na polu. Udało się go uchwycić, niewyraźnie, ale widać:

Jelonek (chyba)

No i w końcu ruszamy do Konarzewa. I Magda strzela nam fotę, a co! 

Ja i Lotka

Przejeżdżamy przez Konarzewo i polnymi drogami docieramy do Chomęcic. Żegnamy się z Lotką, wyposażam ją w odblaskową kamizelkę, bo już ciemnawo, a ona bez świateł. Niechętnie, ale zakłada ją i śmiga do domu. 

Dzięki laski za wycieczkę, szkoda że tak krótko :D
Mimo wszystko dziękuję za zdjęcia, bo cieszę się, że w końcu opis wycieczki z fotkami. 
Poproszę jeszcze raz i jeszcze dalej... :) 

Chomęcice - Szreniawa - Jeziory - Trzebaw - Wypalanki - Glinki - Konarzewo - Chomęcice

Wieczorny objazd z siostrą

Czwartek, 3 lipca 2014
km:15.51km teren:9.00
czas:00:54km/h:17.24
Kategoria 1. 1-30km, na luzie
Miałam ochotę na krótką wieczorną przejażdżkę. Zapytałam siostrę czy chce pojechać, odpowiedź była twierdząca. Chciałam jeszcze rozruszać 10-letniego kuzyna, ale nie było go w domu. trudno, pojechałyśmy same. Wyjechałyśmy z domu około 20. Zrobiłyśmy rundkę po okolicy. Najpierw w kierunku Głuchowa, gdzie zaraz po wjechaniu do wsi skręciłyśmy w ulicę Radosną (nie wiedziałam, że tak się nazywa, ale Magda zwróciła na to uwagę) :) Polną drogą, pokonując po drodze wiadukt, dojechałyśmy do Konarzewa. Stamtąd pojechałyśmy polną drogą przez Glinki, Wypalanki do Rosnówka gdzie przejechałyśmy przez kładkę nad jeziorem, a dalej już prosto do Chomęcic. 
Całkiem spoko. :) Fajnie, że udało się ruszyć Magdę :)

Chomęcice - Głuchowo - Konarzewo - Glinki - Wypalanki - Rosnówko - Chomęcice

Krótko popołudniu

Piątek, 27 czerwca 2014
km:20.62km teren:0.00
czas:01:14km/h:16.72
Kategoria 1. 1-30km, na luzie, z Lotką
Zbierałyśmy się z Lotką, żeby się gdzieś pojechać. Tego dnia wypadło na naprawdę krótką wycieczkę bo wyjechałyśmy dość późno popołudniu, a ja na 19 chciałam iść na aerobic :P
Lotka przyjechała po mnie chwilę pogadałyśmy i ruszyłyśmy przed siebie w stronę Konarzewa. Padł pomysł, żeby pojechać przez Glinki i Wypalanki do Rosnówka, ale zaproponowałam, żeby pojechać przez Dopiewiec i Palędzie, poznać trochę nowych tras. :)
No to pojechałyśmy, w Dopiewcu przenoszenie rowerów przez tory, ale dalej już pięknie jedziemy. Pod lasem nie pamiętałam czy do Palędzia trzeba już przed lasem skręcić w prawo czy już w lesie. Pojechałyśmy w las - oczywiście źle. Ale jesteśmy mistrzyniami improwizacji i wjechałyśmy na ścieżkę dla biegaczy. Jechało się bardzo przyjemnie, ścieżka zakręcała kilkukrotnie, ale kierunek ogólnie był chyba dobry. Wyjechałyśmy z lasu na jakieś osiedle i poznałam, że jesteśmy w Dąbrówce. :)
Dalej pojechałyśmy przez Palędzie do Gołusek i polną drogą do Chomęcic. Lotka wstąpiła do mnie na chłodną kawkę i pojechała do domu, a ja do Koźlaka rozruszać kości xD

Chomęcice - Konarzewo - Dopiewiec - Dąbrówka - Palędzie - Gołuski - Chomęcice

Z ciocią i kuzynką :)

Środa, 18 czerwca 2014
km:19.48km teren:0.00
czas:01:15km/h:15.58
Kategoria 1. 1-30km, na luzie
Umówiłam się z ciocią Elą na małą przejażdżkę. Najpierw musiałam pojechać na cmentarz do Konarzewa, oczywiście rowerem. Po powrocie się ogarnęłam i razem z ciocią i Sylwią ruszyłyśmy do Głuchowa i dalej do Gołusek. Zobaczyłyśmy sławny z TV chodnikowy slalom :) Po chwili przerwy ruszyłyśmy do Chomęcic polną drogą. Muszę przyznać, że chyba nigdy tamtędy nie jechałam, ale na pewno jeszcze kiedyś pojadę :)
fajna wieczorna przejażdżka. :)

Chomęcice - Konarzewo -Chomęcice - Głuchowo - Gołuski - Chomęcice